Maciej Skorża (trener Wisły Kraków): Wygraliśmy niezwykle istotny mecz dla nas i dla układu całej tabeli. Ile nas to kosztowało zdrowia - wszyscy widzieli. Cel zrealizowaliśmy w połowie: trzy punkty zdobyliśmy, ale chcieliśmy zagrać bardziej efektownie. Przeliczyłem się, bo myślałem, że uda się Legię bardziej zepchnąć do obrony. Legia mimo, że jest drużyną która rzadko się broni, to pokazała bardzo dobrą grę defensywną. Byliśmy w pierwszej połowie stroną przeważającą, ale nie mieliśmy stuprocentowych sytuacji. Legia miała problemy z konstruowaniem akcji
Jan Urban (trener Legii Warszawa): Uważam, że do momentu straty bramki kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku. Wisła nie mogła znaleźć sposobu, by stwarzać sytuacje do zdobycia bramki. Wiedzieliśmy jak Wisła gra, a gra dużo piłek prostopadłych na Pawła Brożka. Nasze założenia taktyczne były dobre i na początku realizowane dobrze. Po stracie gola , końcówka była dla Wisły. W drugiej części gra z naszej strony wyglądała dużo lepiej. W końcówce pomyślałem sobie, że nawet gdybyśmy grali tutaj trzy dni to byśmy bramki nie strzelili. Zasłużyliśmy na remis, bo mieliśmy kilka dogodnych sytuacji by strzelić gola.
Piotr Ćwielong (Wisła Kraków): Zdawaliśmy sobie sprawę, że w przypadku zwycięstwa z Legią, losy tytułu będą w naszych rękach. Jeżeli wygramy trzy mecze do końca sezonu, wówczas nikt nam tytułu mistrza Polski nie wydrze. Wszystko zależy od nas - musimy zdobyć dziewięć punktów, a wtedy wszyscy mieć okazję do radości.
Piotr Brożek (Wisła Kraków): Traciliśmy dużo punktów z zespołami, które bronią się przed spadkiem. Mam nadzieję, że tego nie spieprzymy (śmiech), ale wygramy. Ligę Legia miał nad nami dwa punkty przewagi i musieliśmy się na tym skupić, dlatego spokojnie podszedłem do wyniku Lecha we Wrocławiu. Cel w meczu z Legią osiągnęliśmy.
Jan Mucha (Legia Warszawa): Mam nadzieję, że losy mistrza Polski rozstrzygną się w 29. kolejce. Gramy wówczas we Wrocławiu ze Śląskiem. Musimy wygrać trzy ostatnie mecze do końca sezonu i liczyć na potknięcia rywali.