Real Madryt w sobotę po raz trzeci z rzędu zagra w finale Ligi Mistrzów. Tym razem ich rywalem będzie Liverpool FC, któremu będzie kibicował Jordi Alba. Obrońca Barcelony nie ukrywa, iż porażka Królewskich sprawiłaby mu wiele radości.
- Moje relacje z zawodnikami Realu Madryt są dosyć specyficzne. Ze wszystkimi świetnie się rozumiem, ale jednocześnie chciałbym, aby przegrywali wszystkie mecze - nie owija w bawełnę Alba. - Pogratulowałem im triumfu w Lidze Mistrzów w poprzednim roku i nie chciałbym tego robić ponownie w tym sezonie - dodał.
Napięte relacje pomiędzy Barceloną a Realem nie są czymś nowym. Oliwy do ognia dolała sytuacja ze szpalerem, którego Królewscy nie zdecydowali się wykonać. Argumentowali, iż Blaugrana jako pierwsza złamała zasady dobrego wychowania.
- To bardziej temat dla dziennikarzy niż dla samych piłkarzy. Mieli swoje powody, aby postąpić w ten sposób. My zdobyliśmy mistrzostwo i to jest dla nas najważniejsze. Nie zrobili tego szpaleru, to ich decyzja - dodał Alba.
Mimo wzajemnych napięć, piłkarze obu klubów za kilka tygodni rywalizować będą podczas mistrzostw świata w Rosji. Selekcjoner reprezentacji Hiszpanii Julen Lopetegui powołał czterech piłkarzy Dumy Katalonii (Alba, Iniesta, Busquets, Pique) oraz sześciu Los Blancos (Nacho, Ramos, Carvajal, Isco, Lucas, Asensio).
ZOBACZ WIDEO Trener Jagiellonii liczył na mistrzostwo. "Jest poczucie niedosytu"
A o LM możesz sobie tylko razem z Messim pomarzyć :):):)