Xabi Prieto awansował z rezerw do pierwszego zespołu klubu z San Sebastian w 2003 roku. Przez 15 lat piłkarz uzbierał jak do tej pory 478 występów dla drużyny z Estadio Anoeta. Liczba może wzrosnąć tylko o jedno oczko. Młodzieżowy reprezentant Hiszpanii parę tygodni temu ogłosił, iż wraz z końcem obecnego sezonu przechodzi na sportową emeryturę.
Dla kibiców Real Sociedad był to wielki cios. Prieto to legenda oraz ulubieniec publiczności, który dla ukochanego zespołu wielokrotnie odrzucał oferty z klubów o większym potencjale sportowym.
Gdy Bask rozgrywał w zeszłym tygodniu ostatni mecz na ukochanym stadionie fani urządzili mu królewskie pożegnanie. W miejsce klubowego godła producent przygotował stroje z wizerunkiem samego zawodnika.
Real Sociedad play their final home game of the season with a club crest dedicated to Xabi Prieto who is retiring after 15 seasons at the club.
— Squawka News (@SquawkaNews) 12 maja 2018
"Xabi has always worn the La Real badge. Now, La Real will wear him on the badge." pic.twitter.com/QsEge1qyX4
Z racji swojego ostatniego meczu w karierze 34-latek odpowiedział na serię pytań dziennika "Marca": - Czego żałuję w swojej karierze? Chyba tylko jednego. Chciałbym trenować u Pepa Guardioli. To szkoleniowiec, który w ostatnich latach miał największy wpływ na to jak wygląda obecnie futbol - opowiada Prieto.
W trakcie swojej kariery piłkarskiej 14-krotny reprezentant Kraju Basków przeżył wiele historycznych momentów dla klubu z San Sebastian. Najbardziej ceni sobie awans do Primera Division z 2010 roku, który zakończył trzyletni okres gry na boiskach zaplecza hiszpańskiej ekstraklasy.
Wysoko na jego subiektywnej liście znajduje się jeszcze możliwość gry w Lidze Mistrzów oraz obcowanie wśród piłkarskich legend: - W trakcie mojej kariery wielokrotnie wymieniałem się koszulkami. Jedną z nich otrzymałem od Lionela Messiego, czyli najlepszego piłkarza przeciwko któremu miałem okazję grać. Posiadam również po jednej od Zinedine'a Zidane'a oraz Raula. Co warte odnotowania. Francuz oprócz wielkiej boiskowej klasy zaimponował mi stopą, którą posiada. Jest ogromna. Rozmiar 46 albo i jeszcze większy - wyznaje Bask.
Prieto nie ukrywa, iż wzruszył się oraz uronił parę łez podczas swojego pożegnania z Estadio Anoeta. Mimo to, kategorycznie zabrania płakać kibicom. Jego zdaniem przyszłośc klubu znajduje się w kolorowych barwach.
Wiele zasługi mają przy tym piłkarze z młodszego pokolenia Realu. Zawodnik osobiście wyróżnia Asiera Illarramendego oraz Alvaro Odriozolę, którzy jego zdaniem powinni otrzymać powołanie do reprezentacji Hiszpanii na zbliżający się wielkimi krokami mundial.
ZOBACZ WIDEO Cztery gole! Wściekły pościg Villarrealu za Realem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]