Carlitos zagra ostatni mecz w barwach Wisły Kraków. Chce wrócić do ojczyzny

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Carlitos
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Carlitos

Jest niemal pewne, że Carlitos - prawdopodobnie król strzelców ekstraklasy - pożegna się z Polską. Napastnik Wisły Kraków ma oferty z Hiszpanii i od przyszłego sezonu chciałby grać w swojej ojczyźnie.

W tym artykule dowiesz się o:

Mecz z Górnikiem Zabrze w niedzielę (18.00) będzie prawdopodobnie ostatnim występem Carlitosa w drużynie Wisły Kraków. Zawodnik po automatycznym przedłużeniu umowy przez klub ma kontrakt ważny jeszcze przez rok, ale z naszych źródeł wynika, że piłkarz nie chce w kolejnym sezonie grać w ekstraklasie.

Według naszych informacji, po dobrych występach w Ekstraklasie nad transferem zastanawia się kilka hiszpańskich klubów - między innymi Villarreal CF, w którego rezerwach Carlitos występował przed przyjazdem do Krakowa. Dziś byłby już piłkarzem pierwszej drużyny. Zainteresowane jest też Levante UD. Oba kluby kontaktowały się z zawodnikiem.

Piłkarz dostał od Wisły ofertę przedłużenia umowy o kolejne dwa lata, na znacznie lepszych warunkach (podwojenie kwoty), ale nie zdecydował się na to. Wg naszych informacji Carlitosowi bardzo odpowiada pobyt w Krakowie, jednak ma wątpliwości, czy klub wywiąże się z warunków.

Wisła - mimo że powoli wychodzi z kryzysu - ma wciąż spore opóźnienia w wypłatach. Zainteresowanie zawodnikiem wykazywały też drużyny z Ekstraklasy - Lech Poznań i Legia Warszawa. Pojawiło się jednak sporo rozbieżności dotyczących zarówno zarobków samego zawodnika jak i wysokości odstępnego przy ewentualnej przeprowadzce do Warszawy. Obie strony szukały kompromisu, ale dodatkowo zaporową cenę postawiła Wisła. Miało to być ok. 2-3 miliony euro. Prasa donosi też o ofercie dla piłkarza z Dinama Zagrzeb. Klub z Chorwacji miałby zapłacić za niego 2 mln euro.

Carlitos jest obecnie liderem strzelców ekstraklasy, ma na koncie 24 gole w sezonie, drugi w klasyfikacji jest Igor Angulo (21 goli) z Górnika Zabrze. Zatem najbliższy mecz zabrzan z wiślakami, ostatni w sezonie, będzie potyczką najlepszych snajperów.

Również inni hiszpańscy zawodnicy - Fran Velez i Pol Llonch rozważają swoją przyszłość. Wg "Gazety Krakowskiej" ten drugi dogadał się z klubem i jednak zostanie na przyszły sezon. To o tyle ciekawe, że zawodnicy Białej Gwiazdy niespecjalnie chwalą sobie terminowość otrzymywania wynagrodzenia. Fran Velez z kolei przed przyjściem do Wisły, miał bardzo dobre źródło informacji o klubie, bowiem występował w jednym zespole z Kalu Uche. Problem polega na tym, że Nigeryjczyk pamiętał Wisłę ze złotych czasów i od momentu jego odejścia sporo się w klubie zmieniło.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #23. Legendy żegnają się z Wisłą. "Takich piłkarzy już nie będzie"

Źródło artykułu: