Najnowsze informacje z poniedziałku mówiły o tym, iż kapitan FC Barcelona po zakończeniu sezonu nie trafi do Chin. Chongqing Dangdai Lifan poinformował o tym w specjalnym oświadczeniu.
Wybór miał paść na Japonię. Według hiszpańskich mediów, Andres Iniesta osiągnął nawet porozumienie z klubem J-League, Vissel Kobe. Miał podpisać 3-letni kontrakt i zarabiać 25 mln euro netto za sezon.
Według "Cadena SER", za całą operację odpowiedzialny jest Hiroshi Mikitani, czyli dyrektor generalny firmy Rakuten, która jest głównym sponsorem Barcelony. Japończyk jest także właścicielem Vissel Kobe.
To jednak nie koniec sagi z transferem Andresa Iniesty. Jak podała agencja prasowa "Efe", rzecznik klubu Vissel Kobe był bardzo zaskoczony informacjami o pozyskaniu reprezentanta Hiszpanii. Przyznał, iż nie może komentować sprawy, gdyż nic nie wie o żadnych negocjacjach.
Warto podkreślić, iż rzecznik prasowy klubu nie wykluczył, iż właściciel prowadzi negocjacje z pomocnikiem na własną rękę.
Iniesta przez całą swoją karierę związany był z jednym klubem. 33-latek rozegrał dla Blaugrany 672 spotkania, w których strzelił 57 goli i zaliczył 141 asyst. Jest najbardziej utytułowanym graczem w historii Dumy Katalonii (32 trofea).
ZOBACZ WIDEO Ależ to był mecz! Cztery gole, kartki i kontrowersje w El Clasico [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]