Wszystko wskazywało na to, że gliwiczanie zremisują z Sandecją Nowy Sącz 1:1, ale w 90. minucie Wojciech Trochim zapewnił zwycięstwo 2:1 beniaminkowi. - Muszę skomentować rezultat, bo jest to coś, co niezwykle nas boli. Chwilę przed stratą gola mieliśmy okazję, która powinna była zamknąć mecz. Nie wykorzystaliśmy jej, a po chwili Sandecja zdobyła zwycięską bramkę... - kręcił głową Waldemar Fornalik, trener Piasta Gliwice.
Piast zagrał w Niecieczy dwie połowy. Pierwszą bardzo słabą i drugą dobrą. Nie wystarczyło to choćby do ugrania jednego punktu. - Pierwsza odsłona nie była najlepsza w naszym wykonaniu, choć i pod naszą bramką za wiele się nie działo. Po zmianie stron było lepiej. Stwarzaliśmy sobie okazje, więc jesteśmy bardzo źli, że przegraliśmy. Chciałbym powiedzieć coś więcej, po męsku i bardziej dosadnie, ale nie będę przeklinał. We wtorek gramy z Lechią niezwykle ważne spotkanie i musimy się do niego jak najlepiej przygotować - powiedział szkoleniowiec niebiesko-czerwonych.
W lepszym nastroju po tym meczu był opiekun Sandecji Nowy Sącz. - Przede wszystkim chcę pogratulować mojemu zespołowi. Piłkarze walczyli do końca i zostali za to wynagrodzeni. Jest to o tyle istotne, że byliśmy w ciężkim położeniu - skomentował Kazimierz Moskal.
Do przerwy Sandecja prowadziła 1:0, by po zmianie stron dać zepchnąć się Piastowi do defensywy. - W drugiej odsłonie Piast nas przycisnął i narzucił swoje warunki gry. Goście byli bliscy wyjścia na prowadzenie, ale kluczową interwencję zaliczył Patrik Mraz. Po chwili strzeliliśmy gola na 2:1, a zwycięstwo w takich okolicznościach jest budujące - podsumował trener beniaminka.
ZOBACZ WIDEO Niespodzianka w Amiens. Paris Saint Germain bez "100" [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]