Przed wznowieniem rozgrywek ligowych, po przerwie na mecze reprezentacji, La Liga odrobiła jedną z dwóch zaległości. Potyczka 27. kolejki pomiędzy FC Barceloną i CA Osasuną została odwołana ze względu na nagłą śmierć jednego z członków sztabu szkoleniowego Blaugrany.
Faworytem byli Katalończycy, którzy mieli szansę na to, by odskoczyć drugiemu w tabeli Realowi Madryt na dystans trzech punktów. I Barca nie zawiodła, wygrywając spotkanie 3:0.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
Mecz na ławce rezerwowych zaczął Robert Lewandowski, który na boisku pojawił się w 68. minucie. Nie minęło 10 minut, a reprezentant Polski cieszył się z gola. Polak szukał swojego momentu, chwilę po wejściu jego strzał z pola karnego został zablokowany. Dziesięć minut później "Lewy" trafił do siatki, efektownie finalizując głową perfekcyjne dogranie z prawej strony Fermina Lopeza.
Po meczach Barcy Lewandowski przyzwyczaił do tego, że dodaje wpisy w mediach społecznościowych. I nie inaczej było tym razem. Tuż przed północą na jego koncie na Instagramie pojawił się post z krótkim podsumowaniem spotkania.
"Lewemu" wystarczyły dwa słowa. "Mamy to" - napisał kapitan reprezentacji Polski i najskuteczniejszy zawodnik FC Barcelony w tym sezonie.
Jak zawsze pod wpisem pojawił się szereg komentarzy, w których internauci gratulują Lewandowskiemu kolejnego trafienia i zwycięstwa.
FC Barcelona jest liderem La Ligi i na swoim koncie ma 63 punkty. Drugi Real Madryt wywalczył dotąd 60 "oczek". Do zakończenia rozgrywek pozostało dziesięć kolejek.