W 70. minucie przy linii bocznej do piłki dopadł Sebastian Szymański. Wtedy z całym impetem wpadł w niego Grzegorz Piesio. Zawodnik Arki Gdynia trafił młodego gracza Legii Warszawa prosto w kostkę.
To był bandycki faul, po którym Tomasz Hajto, ekspert stacji Polsat, krzyknął: "Czerwona, prawie czarna".
Nie ma co mu się dziwić, bo Piesio zachował się irracjonalnie. Jego przewinienie mogło zakończyć się złamaniem nogi. Sędzia Piotr Lasyk skorzystał z powtórki video i nie miał wątpliwości - wyrzucił Piesia z boiska.
Piłkarz Legii przyznaje, że bardzo odczuł to starcie, ale na szczęście był w stanie kontynuować grę. - Jego wejście bardzo mnie zabolało. Widziałem tę sytuację na powtórce i uważam, że zasłużył na czerwoną kartkę. Po faulu piłkarz Arki kłócił się jeszcze z arbitrem, ale po meczu mnie przeprosił i wyjaśniliśmy sobie to zdarzenie. Takie rzeczy się w sporcie zdarzają - cytuje jego wypowiedź portal legia.net.
Nikt mi nie powie ze Grzegorz Piesio ma równo pod sufitem. Za takie przestępstwo powinny być prace społeczne. Takie faule mogą kończyć karierę. #ARKLEG @PZPNPuchar pic.twitter.com/B09lZRYioc
— Mateusz Parchem (@prawy19992) 2 maja 2018
Szymański cieszy się ze zdobycia Pucharu Polski, ale podkreśla, że przed Legią najważniejsze mecze w tym sezonie. Walka o mistrzostwo Polski wchodzi w ostatnią fazę. W niedzielę warszawianie zagrają na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. - Każdy z nas się cieszy ze zdobycia pucharu, ale wiemy, że są jeszcze przed nami spotkania ligowe, które zadecydują o mistrzostwie - przyznaje.
ZOBACZ WIDEO Jarosław Niezgoda: Reprezentacja? Na nic nie liczę