Półfinał LM 2018. Roma - Liverpool: Monchi zbulwersowany decyzjami sędziów. "Musimy wprowadzić VAR"

Getty Images / Julian Finney / Roma - Liverpool. Alessandro Florenzi (z lewej) i Sadio Mane
Getty Images / Julian Finney / Roma - Liverpool. Alessandro Florenzi (z lewej) i Sadio Mane

- Włoski futbol musi zacząć się temu przeciwstawiać, bo to, co widzieliśmy w środę wieczorem, było szokujące - podkreśla dyrektor sportowy Romy, Monchi. Rzymianie pokonali Liverpool 4:2 jednak odpadli z Ligi Mistrzów.

AS Roma miała wielką nadzieję na odrobienie strat z pierwszego meczu (2:5) i awans do finału. Nic z tego. Wpływ na wynik meczu miały fatalne błędy sędziego Damira Skominy, który nie podyktował ewidentnych dwóch rzutów karnych dla rzymian.
 
- Podczas pierwszego spotkania straciliśmy bramkę, która padła ze spalonego; teraz nie podyktowano dla nas dwóch rzutów karnych i jeden z nich powinien skutkować oczywistą czerwoną kartką - wylicza błędy Monchi, który doszukuje się spisku. Apeluje do włoskiego futbolu o natychmiastową reakcję.

- Teraz jest czas na podniesienie sprzeciwu, nie tylko ze strony Romy, bo Juventus ucierpiał w taki sam sposób w meczu z Realem Madryt. Włoski futbol musi zacząć się temu przeciwstawiać, bo to, co widzieliśmy w środę wieczorem, było szokujące - dodaje.

Według dyrektora sportowego AS Roma, kluczową sprawą dla elitarnych rozgrywek powinno być wprowadzenie systemu powtórek wideo VAR. - Nie rozumiem, dlaczego VAR nie jest wykorzystywany podczas najważniejszych klubowych rozgrywek na świecie. Nie łapię tego. Z nim także pojawiają się błędy, ale o wiele mniej, niż w innych miejscach - analizuje.

Gdyby sędziowie mogliby korzystać z nowocześniej technologii, w finale Ligi Mistrzów zagraliby AS Roma i Bayern Monachium. Tak twierdzi Monchi. - Musimy wprowadzić VAR do Ligi Mistrzów, bo to podstawa. Nie wiem, dlaczego UEFA tego nie chce. Naprawdę uważam, że to niezbędne, bo kibice mogą żartować, że w przypadku stosowania VAR-u w finale zmierzyłby się Bayern Monachium z Romą, ale w zasadzie taka jest prawda - powiedział Monchi.

Finał Ligi Mistrzów Liverpoolu z Realem Madryt zostanie rozegrany 26 maja w Kijowie.

ZOBACZ WIDEO Jarosław Niezgoda: Reprezentacja? Na nic nie liczę

Komentarze (26)
avatar
Apator Fan-RSKZ
3.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A ten drugi to największy angielski klub, 5 krotny zdobywca Lm posiadający kilkadziesiąt milionów kibiców na świecie. 
avatar
Apator Fan-RSKZ
3.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Jest dobrze to jest fragment przyspiewki Liverpoolu 
avatar
kedzior
3.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Typowe włoskie uszczypnąć skosić i płakać Tam już nawet chłopców do podawania piłek uczą by znikać jak prowadzą Przypadek dał im bramkę na 1-1 a w sumie ani przez moment Liverpool nie był zagro Czytaj całość
avatar
Paweł Kopydłowski
3.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wystarczyło w pierwszym meczu zagrać cokolwiek a nie liczyć ze się uda jak z Barcelona xD 
szurszacz
3.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
najwięksi cwaniacy i naciągacze w futbolu - włosi mówią żeby się przeciwstawiać ?? niech zaczną od siebie