Obaj byli ekspertami stacji Canal Plus podczas środowego meczu. I nie mieli wątpliwości, że Robert Lewandowski dwa razy był faulowany przez Daniego Carvajala. Pierwsze zdarzenie miało miejsce już na samym początku, gdy Hiszpan niemal na linii końcowej boiska położył ręce na Polaku i najpewniej od tyłu go popchnął. Napastnik Bayernu Monachium akurat podawał piłkę przed bramkę Thomasowi Muellerowi i zrobił to niedokładnie.
- No tak, chyba jednak karny. Nie wszyscy byli skoncentrowani, sędzia dopiero wchodził w mecz. Ale to był kluczowy moment, czysta pozycja i w momencie podania Carvajal..., no popycha Roberta. Więc minimalnie, ale jestem za karnym. Myślę, że Robert idealnie podałby Muellerowi - analizował Tomasz Wieszczycki.
Kamil Kosowski od razu przypomniał sytuację z rewanżowego meczu ćwierćfinałowego Ligi Mistrzów: - Weźmy doliczony czas gry meczu Realu z Juventusem. Benatia też kładzie rękę na plecach Vasqueza (był karny). A tutaj ewidentnie widać jak Carvajal popycha Roberta przed tym podaniem.
Drugie zdarzenie, po którym Polak już nie wytrzymał i podbiegł z pretensjami do sędziego Bjorna Kuipersa, miało miejsce tuż przed przerwą. Bayern wykonywał rzut rożny, Lewandowski skoczył do główki, ale Carvalaj ściągnął go do parteru. Polak zdołał jeszcze strzelić, ale nie miał szans stworzyć jakiegokolwiek zagrożenia.
ZOBACZ WIDEO Teodorczyk bez gola, Anderlecht oddalił się od tytułu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Wieszczycki: - Widzimy, jak Robert uderzał. Gdyby nie był popychany, to dokładnie uderzyłby tę piłkę. Nie mógł jednak tego zrobić.
Kosowski: - Arbiter który stał za bramką też miał bardzo dobry widok. Dziwi mnie, że nie sędziowie nie skonsultowali się w tej sytuacji.
Sam napastnik Bayernu po meczu mówił: - Dwa razy przy rzucie rożnym byłem trzymany i nie mogłem czysto oddać strzału. Wyszedłem już w powietrze, byłem trzymany. Wydaje mi się, że były podstawy, aby gwizdnąć faul. Szczególnie, że Carvajal już wcześniej faulował i sędzia nie pokazał mu kartki.
Bayern przegrał w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów z Realem 1:2. Rewanż we wtorek, 1 maja w Madrycie.