- Tak naprawdę to nie była moja decyzja - oznajmił opiekun Kanonierów, którego kontrakt pierwotnie miał obowiązywać do końca edycji 2018/2019, a według najnowszych ustaleń zostanie skrócony o rok.
Arsene Wenger nie rozwijał swojej myśli, bo na razie skupia się na pierwszym półfinałowym meczu Ligi Europy z Atletico Madryt (czwartek, godz. 21.05). Zwycięstwo w tych rozgrywkach to szansa na jego ostatnie trofeum w klubie z Londynu, a także jedyna droga do występów w fazie grupowej Ligi Mistrzów (przez Premier League ta sztuka na pewno się londyńczykom nie uda).
- Koncentruję się na codziennej pracy. Ta grupa piłkarzy zasługuje na coś wyjątkowego i chcę, żebyśmy to razem osiągnęli - przyznał.
Wenger zaznaczył również, że nie wybiera się na emeryturę i w przyszłości na pewno będzie kontynuował pracę w zawodzie. Konkretów na razie nie podał.
ZOBACZ WIDEO Teodorczyk bez gola, Anderlecht oddalił się od tytułu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]