Po porażce Manchesteru United z West Bromwich Albion (0:1) stało się jasne, że już nikt nie odbierze Manchesterowi City mistrzostwa Anglii. The Citizens zostali drugą drużyną w historii, która tak szybko zdobyła ten tytuł. Tylko w sezonie 2000/01 United pod wodzą Alexa Fergusona, zapewnili sobie triumf przed 15 kwietnia.
W tym sezonie Manchester City czeka jeszcze pięć spotkań Premier League. Zespół prowadzony przez Pepa Guardiolę zagra w nich nie tylko o pietruszkę. The Citizens mogą pobić rekord zdobytych punktów meczowych, wygranych meczów i strzelonych bramek, kończąc rozgrywki w świetnym stylu. Właśnie na to liczy hiszpański menedżer.
- W przeszłości, gdy wygrywałem tytuły z Bayernem i Barceloną, kolejne spotkania nie były w naszym wykonaniu udane. City ma jednak argumenty, by było inaczej - bicie rekordów. Dobrze byłoby skończyć sezon w pozytywnych nastrojach. Liczę na to, że możliwość pobicia kilku rekordów sprawi, że moi zawodnicy do końca zachowają koncentrację - tłumaczy Guardiola, cytowany przez "ESPN".
Jeszcze przed zapewnieniem sobie mistrzostwa Anglii przez City, angielskie media informowały o tym, że Guardiola zamierza przedłużyć kontrakt ze swoim obecnym pracodawcą o kolejne 12 miesięcy. Póki co Hiszpan nie złożył jednak podpisu pod nową umową.
- Jestem dumny z bycia częścią tej organizacji. City to wielki klub. Wygraliśmy najważniejsze trofeum w tym sezonie. Co dalej? Mam jeszcze rok ważnego kontraktu, a po sezonie porozmawiamy z szefostwem klubu i wspólnie zadecydujemy o przyszłości. Wiele zależeć będzie od mojej dyspozycji - dodaje Guardiola, którego obecny kontrakt z City wygaśnie z końcem przyszłego sezonu.
- Piłka nożna się zmienia. Teraz jesteśmy mistrzami, a niedługo możemy to wszystko stracić. Czujesz, że dysponujesz świetnym zespołem i sztabem, a po chwili wszystko może się posypać - przyznaje Guardiola.
ZOBACZ WIDEO Pogrom faworytów. Świetne wykończenia Juanmiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]