Korona podniesie się po pucharowym niepowodzeniu? "Drużyna może teraz zagrać swoją piłkę"

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Gino Lettieri
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Gino Lettieri

- Osiągnęliśmy prawie wszystko co chcieliśmy i drużyna może teraz po prostu zagrać swoją piłkę, nie musi się niczego obawiać - powiedział przed spotkaniem z Jagiellonią Białystok trener Korony, Gino Lettieri.

Złocisto-krwiści byli blisko gry w finale Pucharu Polski, co byłoby doskonałym dopełnieniem dobrego sezonu. Wtorkowa porażka w Gdyni (0:1) sprawiła jednak, że to Arka powalczy o trofeum a Korona może się skupić na rywalizacji w grupie mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego co drużyna i pojedynczy zawodnicy osiągnęli w tym sezonie - podkreślił Gino Lettieri. - Jesteśmy na 6. miejscu, osiągnęliśmy prawie wszystko co chcieliśmy i drużyna może teraz po prostu zagrać swoją piłkę, nie musi się niczego obawiać - dodał.

Włoch zgodził się, że zespół może być lekko rozbity pucharowym niepowodzeniem, ale z drugiej strony cały czas ma o co walczyć. Może się bowiem okazać, że 4. miejsce na koniec sezonu da przepustkę do europejskich pucharów. O wielkim ciśnieniu na ten cel nie ma jednak mowy. - Siódme miejsce jest dobre, szóste jest dobre, piąte również a jak będzie czwarte, które mamy na oku, to będzie bardzo dobrze - stwierdził przed sobotnim meczem z Jagiellonią Białystok.

51-latek, który przedłużył swoją umowę z klubem do końca czerwca 2020 roku, już myśli o przyszłości w stolicy woj. świętokrzyskiego. - Chcemy przede wszystkim ustabilizować drużynę i dalej ją rozwijać. Jesteśmy małym klubem i naszą pozycję będziemy budowali powoli. Drugi rok zawsze jest cięższy niż pierwszy. Na początku sezonu wszyscy o nas źle mówili i pisali. Byliśmy skreśleni, stawiani jako pierwsi do spadku. Po czasie potrafiliśmy jednak zaskoczyć dobrą, ofensywną piłką. Zauważyliśmy, że w Kielcach pojawiły się większe oczekiwania - zakończył Gino Lettieri.

Spotkanie Korona Kielce - Jagiellonia Białystok odbędzie się w sobotę, 21 kwietnia, o godzinie 20:30.

ZOBACZ WIDEO Gol i owacja na stojąco dla Arkadiusza Milika. Sześć goli w meczu Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)