W piątek Bayern Monachium zaskoczył wszystkich i ogłosił, że nowym trenerem pierwszej drużyny od sezonu 2018/19 będzie Niko Kovac. Okazało się, że najbardziej zaskoczeni byli nie kibice i dziennikarze, ale obecny pracodawca chorwackiego trenera, Eintracht Frankfurt.
Dyrektor sportowy klubu Fredi Bobić powiedział, że jest zaskoczony zachowaniem Bayernu. Mistrz Niemiec miał w ogóle nie informować Eintrachtu o rozmowach z jego trenerem. Według Bobicia było to nieprofesjonalne.
- To zachowanie, którego dotąd nie widziałem na poziomie Bundesligi. Informacja wypłynęła bez porozumienia z nami. To oznaka braku szacunku, jest to nieprofesjonalne i irytujące - ocenił Bobic.
Teraz na jego słowa zareagował równie mocno prezydent Bayernu, Uli Hoeness. Jego zdaniem oskarżenia Eintrachtu są niesmaczne i nieprzyzwoite.
- To jest wręcz oburzające. Nie zrobiliśmy nic złego, doszliśmy do porozumienia z trenerem, wykorzystaliśmy przy tym pewną lukę w jego umowie. Nie ma w tym żadnej naszej winy, że Eintracht nic o tym nie wiedział. Słowa dyrektora tego klubu są nieprzyzwoite - ocenił Hoeness.
Kovac pracuje we Frankfurcie od 2016 roku. W ubiegłym sezonie utrzymał drużynę w Bundeslidze, a w tym walczy o awans do Ligi Mistrzów. Obecnie jego zespół zajmuje piąte miejsce w tabeli.
ZOBACZ WIDEO Dwóch Polaków na boisku, zero goli Chievo Werona z Torino [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]