Jagiellonia Białystok nie wykorzystała szansy na zostanie liderem Lotto Ekstraklasy, przegrywając przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze 1:2 (0:0). - Dominowaliśmy w drugiej linii. Górnik zagrał dokładnie tak, jak się spodziewaliśmy. Niestety, dwie akcje zakończyły się bramkami Angulo. Szkoda, że jeden z tych goli padł zaraz po naszym stałym fragmencie gry. Nie możemy popełniać takich błędów - nie krył złości po spotkaniu zawodnik Dumy Podlasia, Bartosz Kwiecień.
Obserwatorzy sobotniego meczu byli zdania, że białostocki zespół po raz kolejny nie udźwignął presji i zagrał zbyt nerwowo w starciu z niżej notowanym rywalem. - Nie uważam, abyśmy grali nerwowo. Górnik był bardzo agresywny, nie przebierał w środkach. My, szczególnie w ofensywie, nie mieliśmy wiele miejsca. Ponadto w kilku sytuacjach zabrakło nam centymetrów lub szczęścia - stwierdził obrońca Jagi, Bodvar Bodvarsson.
Porażka przeciwko śląskiemu zespołowi była już trzecią z rzędu dla żółto-czerwonych. - Zdarzają się również takie serie. Musimy sobie z tym poradzić, poukładać to w głowach i zrobić wszystko, aby sięgnąć w Kielcach po trzy punkty - zakończył Kwiecień.
Dzięki porażce Legii, Jagiellonia utrzymała pozycję wicelidera rozgrywek. Do prowadzącego Lecha białostoczanie tracą punkt.
ZOBACZ WIDEO Kapitalny powrót Sevilli! Pomógł piękny gol Stevena N'Zonziego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]