Górnikowi Zabrze rośnie wielki talent. Wojciech Hajda wykorzystuje swoją szansę

PAP / Andrzej Grygiel / Igor Angulo (z lewej), Wojciech Hajda
PAP / Andrzej Grygiel / Igor Angulo (z lewej), Wojciech Hajda

Wojciech Hajda otrzymuje coraz więcej szans od trenera Marcina Brosza. 17-latek w pełni je wykorzystuje, a w starciu przeciwko Legii Warszawa był bliski zdobycia bramki decydującej o triumfie Górnika Zabrze.

Swoją karierę Wojciech Hajda rozpoczynał w juniorskich zespołach Ruchu Radzionków. Następnie przeniósł się do Gwarka Zabrze i marzył o tym, by trafić do Górnika Zabrze. Skauci 14-krotnych mistrzów Polski obserwowali młodego piłkarza i przed obecnym sezonem zdecydowali się na transfer. Hajda regularnie otrzymuje powołania do reprezentacji Polski U-18, a ostatnio coraz częściej stawia na niego trener Marcin Brosz.

17-latek ma za sobą już debiutancki występ w Lotto Ekstraklasie. Najpierw szkoleniowiec Górnika dał mu minutę w meczu przeciwko Bruk-Betowi Termalice Nieciecza (3:0). Hajda imponował formą na treningach i w meczu 27. kolejki przeciwko Zagłębiu Lubin (2:2) znalazł się w podstawowym składzie. Wcześniej grywał głównie w III-ligowych rezerwach śląskiego klubu.

Mało brakło, by w meczu Pucharu Polski przeciwko Legii Warszawa 17-latek był bohaterem. W końcówce znalazł się w sytuacji sam na sam z Radosławem Cierzniakiem, ale jego uderzenie obronił golkiper mistrzów kraju. - Trochę zaskoczyła mnie ta sytuacja, w której znalazłem się sam na sam. Chyba podszedłem do sprawy za bardzo siłowo, może powinienem szukać innego rozwiązania np. ścinki nad bramkarzem, bo szybko wyszedł - przyznał Hajda.

Za swój występ zebrał pozytywne oceny. W obliczu kadrowych problemów Górnika młody zawodnik może otrzymywać coraz więcej szans. Zabrzanie odważnie stawiają na młodzież, a trener Brosz wielokrotnie podkreślał, że utalentowani gracze przed dwudziestym rokiem życia to ogromny kapitał dla Górnika.

- Wojtek gra bardzo twardo, gra do przodu i dobrze w odbiorze. Potrzebowaliśmy w środku boiska piłkarza, który doskakuje do Antolicia, by ten nie rozgrywał piłek. Wojtek się z tego zadania wywiązał. Bazowaliśmy na odbiorze i grze na wolne pole. Hajda wszedł, by zmienić oblicze meczu właśnie w tym zakresie, o którym mówiłem. Nie zawsze trzeba wymieniać napastnika na napastnika, by osiągnąć to, co zakładaliśmy - stwierdził Brosz.

ZOBACZ WIDEO W hicie Bayern Monachium rozbił Borussię Dortmund, trzy gole Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: