- To było bardzo słabe spotkanie. Nie ma co szukać usprawiedliwienia. Nie oddaliśmy ani jednego celnego strzału, więc nie mamy prawa liczyć na zdobycz punktową. Nie potrafiliśmy uspokoić gry, przenieść ciężaru gry, byliśmy za mało agresywni. Przegraliśmy zasłużenie. Nie daliśmy jakichkolwiek argumentów, by wygrać - podsumowywał sobotni mecz na konferencji prasowej Michał Probierz.
Szkoleniowiec Cracovii nie krył złości na Kamila Pestkę. Niespełna 20-letni obrońca popełnił duży błąd w sytuacji, po której gola zdobył Szymon Pawłowski. - Nie poradził z Romanem Gergelem, ani z Szymonem Pawłowskim. Jeśli w takim momencie podnosi rękę, staje i pokazuje, że piłka wyszła za linię, powinien pójść na kurs sędziowski. Gdyby przegrał pojedynek, nie miałbym pretensji - grzmiał.
Trudno się jednak dziwić zdenerwowaniu 45-latka. Zawodnicy jego zespołu byli blisko dokonania niemożliwego jak się wydawało na początku roku, czyli wejścia do najlepszej ósemki Lotto Ekstraklasy. Teraz znów muszą liczyć niemal na cud. - Nie mogliśmy sobie pozwolić na wpadkę, trzeba teraz liczyć tylko na innych. Jest to bolesne - mówił trener.
Jakby złych wiadomości dla kibiców Cracovii było mało, prawdopodobnie kolejnego poważnego urazu doznał jeden z najlepszych piłkarzy "Pasów", Damian Dąbrowski. - Liczyliśmy, że będzie powoli wracał, a chyba znów wypadnie na długo. Jest podejrzenie zerwania więzadeł. W drugiej nodze, niż ta, w której miał ostatnio zerwane - zakończył Probierz.
Cracovia po sobotniej porażce zajmuje 9. miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #18. Młodzi piłkarze Górnika przywracają blask Polsce w Europie