Słowak strzelił swojego premierowego gola dla Widzewa Łódź głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w 16. minucie spotkania. Wynik w drugiej połowie ustalił rodak Roberta Demjana, Marek Zuziak, którego były snajper Podbeskidzia Bielsko-Biała polecił do klubu zimą - tuż po tym, jak sam zdecydował się przywdziać czerwono-biało-czerwony trykot.
Przed rozpoczęciem rundy piłkarze trenera Franciszka Smudy zajmowali drugie miejsce w tabeli, tracąc dwa "oczka" do Sokoła Aleksandrów Łódzki. Dotychczasowy lider stracił jednak w sobotę punkty na własnym stadionie po bezbramkowym remisie z Turem Bielsk Podlaski. Zwycięstwo z Victorią Sulejówek pozwoliło więc widzewiakom objąć pierwsze miejsce w tabeli.
Legendarny szkoleniowiec Widzewa nie był jednak w pełni usatysfakcjonowany z gry swojej drużyny, licząc na szybką poprawę w następnych kolejkach. - Możemy źle grać, ale musimy zdobywać punkty. Najważniejsze jest, żebyśmy jak najszybciej opuścili trzecią ligę i tę grupę, która jest najtrudniejszą ze wszystkich czterech - mówił na pomeczowej konferencji prasowej.
Pierwszy mecz łodzian w rundzie wiosennej oglądało aż 17083 kibiców. To najlepsza frekwencja w Polsce, patrząc wyłącznie na piątkowe i sobotnie spotkania. Biorąc jednak pod uwagę, że w niedzielę mecze Lotto Ekstraklasy odbędą się w Poznaniu, Gdańsku i Gdyni (gdzie pojemność stadionu jest mniejsza od obiektu przy Piłsudskiego), niemal pewne jest to, że Widzew utrzyma się na frekwencyjnym podium bieżącego weekendu.
ZOBACZ WIDEO Ronaldo bohaterem Realu. Zobacz skrót meczu z Eibar [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]