Michał Probierz upomina się o pamięć. "Jagiellonia? Ludzie szybko zapominają"

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Michał Probierz
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Michał Probierz

- Jest grupa ludzi, która nagle zdecydowanie umniejsza moje zasługi w Jagiellonii. To przykre - mówi Michał Probierz. 44-letni szkoleniowiec przypomina, że białostoczanie już pod jego wodzą liczyli się w walce o mistrzostwo Polski.

Po 25 kolejkach Jagiellonia jest liderem ekstraklasy z trzema punktami nad drugą w tabeli Legią Warszawa. Zespół Ireneusza Mamrota jest - i słusznie! - chwalony z każdej strony, ale warto zwrócić uwagę na fakt, że na tym samym etapie poprzedniego sezonu Jagiellonia miała identyczny dorobek punktowy (48) i również była liderem ekstraklasy.

Do tego prowadzona przez Michała Probierza drużyna była najskuteczniejszym zespołem ligi (50) i miała jedną z najlepszych defensyw w rozgrywkach (28). Zespół Mamrota jest mniej skuteczny (38), ale nieznacznie lepiej broni (25).

Pracujący dziś w Cracovii Probierz czuje się pokrzywdzony, że nie wszyscy w Białymstoku doceniają pracę, którą wykonał w ich klubie. Jego druga kadencja w Jagiellonii trwała od kwietnia 2014 do czerwca 2017 roku i w tym czasie poprowadził zespół do srebrnego (2017) i brązowego (2016) medalu mistrzostw Polski. Natomiast w czasie pierwszej kadencji sięgnął z zespołem po Puchar (2010) i Superpuchar (2010) Polski.

- Jest grupa ludzi, która nagle zdecydowanie umniejsza moje zasługi w Jagiellonii. To bardzo dziwne, a tym bardziej dlatego, że ja nie życzę Jagiellonii źle. Wręcz przeciwnie, życzę jej dobrze - mówi 44-latek.

ZOBACZ WIDEO Neymar opuścił boisko na noszach. PSG ograło OM [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- To przykre, że wszyscy, którzy chcą się wyżywać, to walą we mnie. Przypomnę tym wszystkim ludziom, że po trzydziestej kolejce poprzedniego sezonu Jagiellonia była pierwsza, a po ostatniej była wicemistrzem Polski. Ale i tak moim największym sukcesem było odrobienie minus dziesięciu punktów - dodaje Probierz, przypominając sezon 2009/2010, do którego Jagiellonia przystąpiła z karą za dawne czyny korupcyjne, a który zakończyła na 11. miejscu, spokojnie utrzymując się w elicie.

- Ci ludzie bardzo szybko zapominają. Na każdej stacji benzynowej jest lód i radzę tym ludziom, żeby sobie w niego głowy wsadzili - kończy Probierz w swoim stylu.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że tylko ośmiu z czternastu piłkarzy, którzy zagrali w ostatnim meczu z Legią Warszawa (2:0), było w Jagiellonii, gdy ten zespół prowadził Probierz. Nowymi twarzami w drużynie z Białegostoku są Mariusz PawełekNemanja Mitrović, Guilherme, Martin PospisilPiotr Wlazło i Roman Bezjak. Z drugiej strony w Jagiellonii nie ma już najważniejszych ogniw ekipy Probierza: Konstantina VassiljevaJacka GóralskiegoFiodora Cernycha i Piotra Tomasika. Pierwsi dwa odeszli latem, odpowiednio do Piasta Gliwice i Ludogorca Razgrad, trzeci w styczniu przeniósł się do Dynama Moskwa, a czwarty przed rundą wiosenną dołączył do Lecha Poznań.

Źródło artykułu: