Po transferze Neymara z FC Barcelony do Paris Saint-Germain, hiszpański klub rozpoczął poszukiwania zawodnika, który mógłby wzmocnić formację ofensywną głównej drużyny.
Na rynku nie było zbyt wielu graczy, których Duma Katalonii realnie mogła ściągnąć do siebie. Wybór padł na młodego i uzdolnionego Ousmane Dembele.
Francuz malijskiego pochodzenia, gdy tylko usłyszał o zainteresowaniu Barcelony, mocno nastawił się na transfer. - Byłem w kontakcie zwłaszcza z dyrektorem sportowym Barcelony. Podczas pierwszego spotkania z szefami Borussii usłyszałem "nie". Później było takie a nie inne moje zachowanie. Barcelona robiła jednak wszystko, co mogła, by mnie sprowadzić do siebie. W końcu udało się złożyć podpis - wytłumaczył.
Szefowie Borussii Dortmund nie mieli jednak innego wyjścia. Dembele, gdy tylko usłyszał, że nie ma zgody na transfer, przestał przychodzić na treningi. Klub zawiesił piłkarza i zakazał mu udziału w zajęciach. Niemcy dążyli jednak do porozumienia z Barceloną w myśl zasady, że z niewolnika nie ma pracownika.
Ostatecznie Francuz przeszedł do aktualnego lidera hiszpańskiej Primera Division za 105 milionów euro (plus 40 mln euro w późniejszych bonusach). Czy sam piłkarz żałuje jednak swojego zachowania tuż przed transferem?
- I tak i nie - odpowiedział Dembele i dodał: - Zdawałem sobie sprawę z tego, co robię. Miałem jednak po raz drugi odmówić Barcelonie? Nie mogłem tak postąpić. Trafiłem przecież do świetnego klubu, który niemal co roku jest półfinalistą albo finalistą Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Dziwne decyzje sędziego w meczu Barcelony. Tylko remis Dumy Katalonii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oczywiście zachowanie młodego napastnika spotkało się z dużą krytyką, zwłaszcza fanów Borussii Dortmund. - Chciałbym zobaczyć, jak ci wszyscy ludzie, którzy wtedy krytykowali mnie, zareagowaliby, gdyby sami otrzymali taką propozycję - odpowiedział piłkarz Barcelony.
Na razie jego przygoda z hiszpańskim klubem nie jest jednak udana. Od momentu transferu zdołał wystąpić tylko w dziewięciu spotkaniach. To przede wszystkim efekt kontuzji, najpierw kolana, a później ścięgna uda.