Piłkarz przez lata chciał udowodnić, że we wrocławskim klubie był poddawany mobbingowi i że winę za rozwiązanie kontraktu ponosi Śląsk Wrocław. Poprzednie wyroki Piłkarskiego Sądu Polubownego wskazywały, że umowa została rozwiązana bez orzekania o winie, co nie pozwalało graczowi na domaganie się odszkodowania.
Dopiero rozprawa przez Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu zmieniła wyrok. CAS uznał, że winny jest Śląsk i Plaku rozpoczął batalię o odszkodowanie. Ponownie sprawą konfliktu zajął się Piłkarski Sąd Polubowny, który orzekł, że klub musi zapłacić swojemu byłemu piłkarzowi milion złotych. Taką informację na Twitterze przekazał reprezentujący Plaku mecenas Marcin Kwiecień.
Piłkarski Sąd Polubowny zarządził na rzecz Sebino Plaku odszkodowanie zgodne z żądaniem zawodnika. Wyrok jest nieprawomocny.
— Marcin Kwiecień (@marcin_kwiecien) 19 stycznia 2018
W sprawie oświadczenie wydał Śląsk, który zapowiada apelację od wyroku PSP. "Orzeczenie jest nieprawomocne. Klub nie zgadza się z rozstrzygnięciem i argumentacją sądu. WKS Śląsk Wrocław S.A. wykorzysta ścieżkę odwoławczą i zaskarży orzeczenie. Pełnomocnicy klubu przygotowują odpowiednie dokumenty. Liczymy na korzystne dla klubu rozstrzygnięcie przez sąd II instancji. Jednocześnie klub zwraca uwagę, że Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych przy PZPN dwukrotnie wydała jednogłośną decyzję o rozwiązaniu kontraktu zawodnika bez orzekania o winie klubu. Tę decyzję zmienił Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie" - przekazał Śląsk.
Spór pomiędzy piłkarzem i klubem trwa od czterech lat. Plaku został w sezonie 2014/2015 zesłany do tzw. klubu Kokosa. Zamiast trenować z drużyną, to biegał w parku czy roznosił ulotki. Był to efekt braku porozumienia z piłkarzem ws. obniżki zarobków, choć Śląsk tłumaczył, że to sposób na poprawienie formy zawodnika.
ZOBACZ WIDEO: Puchar Anglii: VAR pomógł sędziemu. Leicester City awansowało dalej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]