Duma Katalonii jest gotowa do transferu Brazylijczyka. Kwota (145 mln euro) została ustalona i klub czeka na ostateczną odpowiedź Liverpoolu oraz samego zawodnika. W drugim przypadku jest to tylko formalność, gdyż Philippe Coutinho wielokrotnie podkreślał, iż chciałby grać w Blaugranie.
FC Barcelona chce wiedzieć na czym stoi, gdyż bardzo zależy jej na czasie. Okno transferowe zamyka się 31 stycznia, jednak transakcja ma być przeprowadzona już na początku roku. - Wszystko po to, aby dać odpocząć Andresowi Inieście, który nie jest w stanie grać wszystkich meczów w pełnym wymiarze czasowym - informuje w środowym wydaniu "Mundo Deportivo". - Kapitan Barcelony szykowany jest przede wszystkim na dwumecz z Chelsea, a w Copa del Rey czy Primera Division mógłby odciążyć go Coutinho - dodaje źródło.
Blaugrana nie chce powtórzyć sytuacji z sierpnia, kiedy do ostatniego dnia transfer Coutinho nie był przesądzony. Liverpool ma dać odpowiedź w najbliższych dniach, czy transakcja dojdzie do skutku. Jeśli nie, Duma Katalonii wdroży w życie plan B, czyli pozyskanie Mesuta Oezila w Arsenalu.
Reprezentant Niemiec został już poinformowany przez Barcę, że jest dla nich opcją numer dwa. 29-latek cierpliwie czeka na rozwój wypadków, jednak w zanadrzu ma również ciekawą ofertę z Manchesteru United.
Oezil zimą kosztowałby około 20 mln euro. Już wcześniej informowaliśmy jednak, iż w Katalonii nie ma jednomyślności w tej sprawie. Część członków zarządu uważa, iż warto poczekać do lipca, aż Niemiec zostanie wolnym zawodnikiem i umowę z pomocnikiem można byłoby podpisać za darmo. Na dodatek piłkarz chce zarabiać aż 19 mln euro za sezon, czyli podobnie jak Luis Suarez. Na to nie ma zgody w klubie.
ZOBACZ WIDEO: Morawiecki: dobrze, że nam Lewandowskiego nie zabrali