Górnik - Lechia: wejście smoka Romario Balde

Newspix / MICHAL STANCZYK / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze i Lechii Gdańsk walczą o piłkę
Newspix / MICHAL STANCZYK / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze i Lechii Gdańsk walczą o piłkę

Górnik Zabrze po 19. kolejce utrzyma pozycję lidera Lotto Ekstraklasy. Beniaminek przed własną publicznością zremisował z Lechią Gdańsk 1:1. Gole strzelili Dani Suarez i Flavio Paixao. Bohaterem gości był jednak Romario Balde.

Mecz ten miał szczególną oprawę. 4 grudnia swoje święto mieli górnicy, więc gospodarze chcieli im zrobić prezent jakim byłoby odniesienie kolejnego zwycięstwa i umocnienie się na czele ligowej tabeli. Tradycyjnie trener Marcin Brosz desygnował do boju swoją żelazną, podstawową jedenastkę. Lechia zdawała sobie sprawę, że w Zabrzu będzie trudno odnieść wygraną i skupiła się na grze defensywnej.

Co prawda w pierwszych minutach Sławomir Peszko miał dwie okazje, by wyprowadzić Lechię na prowadzenie, ale Górnik szybko przejął inicjatywę. Gdańszczanie na niewiele pozwalali rywalom w ofensywie, ale zabrzanie największe zagrożenie sprawiali po stałych fragmentach gry. Do przerwy gole jednak nie padły, a trenerzy obu zespołów nie do końca mogli być zadowoleni z prezentowanego stylu.

Słowa w szatni szybko podziałały na graczy Górnika. W 49. minucie lider Lotto Ekstraklasy objął prowadzenie. Po rozegraniu rzutu rożnego Szymon Żurkowski dośrodkował w pole karne, a tam piłkę przejął niepilnowany Dani Suarez. Hiszpan przyjął futbolówkę i spokojnym strzałem z pięciu metrów pokonał Dusana Kuciaka.

Stracony gol podziałał mobilizująco na gdańszczan, którzy w czterech ostatnich spotkaniach odnieśli trzy wygrane i chcieli podtrzymać korzystną passę. Lechia była groźniejsza, ale dobrze radziła sobie defensywa Górnika, a odważnymi wyjściami popisywał się Tomasz Loska.

Lechię interesowała tylko pełna pula punktów. Dlatego trener Adam Owen zdecydował się na ofensywne zmiany. Na boisku pojawili się Romario Balde i Grzegorz Kuświk. Szybko przyniosło to efekt. Po strzale z ostrego kąta Romario Balde piłkę odbił przed siebie Loska. Z prezentu skorzystał Flavio Paixao, który skierował futbolówkę do pustej bramki.

W końcówce to Górnik był bliżej zdobycia gola. Bohaterem mógł zostać 19-letni Krzysztof Kiklaisz, ale po jego kapitalnym strzale jeszcze lepszą interwencją popisał się Kuciak. Chwilę później kilku centymetrów zabrakło Mateuszowi Wietesce, by wykorzystać dośrodkowanie z rzutu rożnego. Górnik nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, choć w doliczonym czasie gry piłka znalazła się w siatce gości, ale gol nie został uznany, gdyż Igor Angulo był na spalonym. Tym samym beniaminek po raz czwarty w tym sezonie zremisował u siebie.

Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 1:1 (0:0)
1:0 - Dani Suarez 49'
1:1 - Flavio Paixao 70'

Składy:

Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Michał Koj, Dani Suarez, Mateusz Wieteska, Adam Wolniewicz - Rafał Kurzawa, Szymon Żurkowski, Szymon Matuszek, Damian Kądzior (79' Krzysztof Kiklaisz) - Igor Angulo, Łukasz Wolsztyński (87' Erik Grendel).

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Mato Milos, Grzegorz Wojtkowiak, Błażej Augustyn, Jakub Wawrzyniak - Simeon Sławczew, Daniel Łukasik - Flavio Paixao, Milos Krasić (68' Grzegorz Kuświk), Sławomir Peszko (65' Romario Balde) - Marco Paixao.

Żółte kartki: Adam Wolniewicz (Górnik Zabrze) oraz Simeon Sławczew (Lechia Gdańsk).

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).

Widzów: 20 163.

ZOBACZ WIDEO: Jerzy Górski: Byłem w wielkim głodzie narkotycznym. Lekarze bali się, czy nie zejdę

Źródło artykułu: