Jan Urban wściekły po meczu w Gdańsku. "To jest kpina"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Mateusz Słodkowski / Na zdjęciu: Sławomir Peszko (z prawej) w walce z zawodnikami Śląska Wrocław
Newspix / Mateusz Słodkowski / Na zdjęciu: Sławomir Peszko (z prawej) w walce z zawodnikami Śląska Wrocław
zdjęcie autora artykułu

Lechia Gdańsk pokonała Śląsk 3:1 i zbliżyła się do pierwszej ósemki. Po spotkaniu Jan Urban w ostrych słowach wypowiedział się w kwestii rzutu karnego podyktowanego Lechii Gdańsk.

Gdańszczanie prowadzili już 3:0. Mimo to Jan Urban nie uważał, że spotkanie zdominował jeden zespół. - Oglądaliśmy wyrównanie spotkanie, a jednak Lechia wygrała dwoma bramkami. Podarowaliśmy gospodarzom trzeciego gola - powiedział trener Śląska Wrocław.

Sporo kontrowersji wzbudził rzut karny dla gdańszczan. - To jest kpina. Nasz zawodnik dostaje piłką w klatkę piersiową, a sędzia będąc blisko dyktuje rzut karny, a to było przecież naturalne ułożenie ciała. Przecież w takich sytuacjach nigdy nie daje się karnego. To ułożyło przebieg meczu. Pomoc sędziego Lechii nie była potrzebna. My stworzyliśmy kilka sytuacji, ale zabrakło skuteczności. Nie mam pretensji do Marcina Robaka za niewykorzystanie karnego. Przecież nawet najlepszym to się zdarza - dodał Jan Urban. Piłkarze z Gdańska zdobyli trzy punkty, ale mają sporo pracy przed sobą. - Jestem bardzo zadowolony z wyniku i gry Lechii. Trzy gole to dobry powrót po tym co stało się w Krakowie. Jestem trochę rozczarowany tym, że nie zagraliśmy na zero z tyłu. W kolejnych spotkaniach musimy grać ostrożniej i rozważnie w obronie, również w sytuacji, gdy wysoko prowadzimy - stwierdził trener Lechii Gdańsk, Adam Owen.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018: czy brak awansu będzie kompromitacją?

Źródło artykułu: