W Kolejorzu daje się wyczuć atmosferę ważnego spotkania. Wszyscy są niezwykle skoncentrowani i skupiają się na jak najlepszym przygotowaniu do niedzielnego meczu z Legią. Franciszek Smuda nakazał zamknąć treningi dla dziennikarzy, nie licząc pierwszych minut środowych zajęć.
Spotkania obu drużyn dostarczają sporych emocji. Są one wyjątkowe zarówno w Poznaniu, jak i Warszawie. - Nawet obcokrajowcy wiedzą, co znaczy Legia dla poznaniaków - mówi Bartosz Bosacki, obrońca Kolejorza. - W takim meczu nie ma problemu z mobilizacją. Trener mógłby tylko podać skład i nic nie mówić na odprawie.
Niedzielnej potyczce dodatkowego smaku dodaje rywalizacja obu drużyn o tytuł Mistrza Polski. Po remisie Lecha z ŁKS Łódź w poprzedniej kolejce, warszawiacy wskoczyli na fotel lidera ekstraklasy. - Nie możemy sobie pozwolić na porażkę - mówi dla Lech TV Robert Lewandowski. Przegrana zmniejszyłaby do minimum szanse lechitów do końcowego triumfu.
Dla "Lewego" mecz z Legią może być wyjątkowy. Napastnik Lecha urodził się w Warszawie i swego czasu grał nawet w rezerwach tego klubu, ale sztab szkoleniowy uznał, że z Lewandowskiego nie wyrośnie wielki piłkarz. Potem trafił do Znicza Pruszków, skąd pozyskał go poznański Lech. 21-letni zawodnik nie zamierza nikomu nic udowadniać. - Traktuję to spotkanie jak każde inne - dodaje "Lewy".
Zmniejsza się prawdopodobieństwo występu w tym meczu Hernana Rengifo. Peruwiański napastnik trenuje indywidualnie i do niedzieli raczej nie dojdzie do pełni sił. Jeśli jego stan zdrowia się poprawi, to pojedzie z drużyną do Warszawy i zasiądzie na ławce rezerwowych, aby w razie konieczności wspomóc kolegów.
Mecz Legia Warszawa - Lech Poznań odbędzie się w niedzielę, o godzinie 17:00.