Nie tak przy Cichej wyobrażano sobie ostatnie dni. W dwóch domowych meczach Ruch miał sięgnąć po komplet punktów i w końcu wyjść z dna.
Po piątkowej porażce ze Stalą 1:2, kiedy Niebiescy zagrali poważnie osłabieni w obronie, w Chorzowie liczono, że z Wigrami gospodarze będą sobie w stanie poradzić.
Drużyna z Suwałk to już jednak inny zespół niż ten z początku sezonu. Goście w ostatnich tygodniach grają bardzo dobrze, w ostatniej kolejce 3:0 pokonali w Tychach GKS.
W środowy wieczór drużyna Artura Skowronka powinna zwyciężyć. Po dość ospałym początku kibice ożywili się dopiero po pół godzinie. W 35. minucie Wigry objęły prowadzenie. Po dośrodkowaniu z lewej strony do bramki z bliska głową trafił niepilnowany Patryk Klimala. Ruch błyskawicznie wyrównał. Dogrywał Miłosz Przybecki, jeden z obrońców źle wybił piłkę, dopadł do niej Michał Walski, który płaskim strzałem trafił do siatki. Chwilę później powinno być 2:1, ale po kontrze Bojan Marković w polu karnym skiksował.
Więcej zimnej krwi zachowali goście. W 45. minucie po rogu dla Ruchu Wigry wyprowadziły piękną kontrę. W końcowej fazie akcji Damian Gąska wyłożył piłkę Klimali, a ten uderzył pod poprzeczkę.
Po zmianie stron trwał otwarty mecz. Gospodarze sporo ryzykowali. Stąd też goście mieli kilka dogodnych okazji. Jednak w bramce chorzowian świetnie interweniował Nikołaj Bankow, który wrócił między słupki po urazie palca. Bułgar okazał się lepszy od rywali w kilku sytuacjach jeden na jeden.
Swoje szanse mieli także gospodarze. M.in. uderzenie Giacomo Mello z rzutu wolnego o centymetry minęło bramkę. Chorzowianie do wyrównania doprowadzili w 80. minucie, kiedy wydawało się, że goście mają mecz pod kontrolą. Po wrzutce z rogu z bliska piłkę między nogami bramkarza uderzył Mateusz Hołownia.
W końcówce obydwa zespoły walczyły o wygraną, jednak to akcje pewnych swoich umiejętności graczy z Suwałk były groźniejsze. W 94. minucie piłkarze Wigier mieli kapitalną sytuację. Czterech zawodników wyszło naprzeciwko dwójki obrońców. Z bramki wyszedł Bankow, został ograny. Jednak żaden z piłkarzy Wigier nie zdecydował się na uderzenie do... pustej bramki. - Szkoda ostatniej sytuacji. Jest spory niedosyt - smucił się po spotkaniu trener gości Artur Skowronek.
Jednak po spotkaniu w dużo gorszym nastrojach byli chorzowianie. Ruch powinien cieszyć się z punktu, ale zimę prawdopodobnie spędzi na ostatnim miejscu w lidze.
Ruch Chorzów - Wigry Suwałki 2:2 (1:2)
0:1 - Klimala 35'
1:1 - Walski 36'
1:2 - Klimala 45'
2:2 - Hołownia 80'
Składy:
Ruch Chorzów: Nikołaj Bankow - Santiago Villafane, Miłosz Trojak, Bojan Marković, Mateusz Hołownia - Miłosz Przybecki, Maciej Urbańczyk, Mateusz Zawal (48' Vilim Posinković), Michał Walski (54' Kamil Słoma), Giacomo Mello - Artur Balicki (72' Bartosz Nowak).
Wigry Suwałki: Łukasz Budziłek - Mateusz Spychała, Adrian Jurkowski, Kamil Kościelny, Artur Bogusz - Mariusz Rybicki (63' Robert Obst), Patryk Sokołowski, Mateusz Radecki, Damian Gąska, Sergiej Pylypczuk (85' Robert Dadok) - Patryk Klimala (55' Laurentiu Iorga).
Żółte kartki: Zawal, Urbańczyk (Ruch) oraz Kościelny, Pylypczuk (Wigry).
Sędzia: Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska).
Widzów: 4044.
[color=#000000]ZOBACZ WIDEO: Prezes Górnika: Szukamy piłkarzy z regionu
[/color]