W pierwszej minucie meczu pomiędzy Śląskiem Wrocław a Arką Gdynia Vuk Sotirović sfaulował Dariusza Ulanowskiego. Wydawało się, że napastnik Śląska powinien otrzymać żółtą kartkę, a skończyło się tylko na słownym upomnieniu. Gracz Arki długo jednak nie podnosił się z murawy, a później został zniesiony z niej na noszach. Już o własnych siłach udał się do karetki, którą został odwieziony do szpitala. - Dariusz ma poważny uraz nosa. Ma pękniętą przegrodę nosową i szwy na brodzie. Zobaczymy jak to będzie wyglądało. On deklaruje, że na pewno będzie gotowy do gry - wyjaśniał na konferencji prasowej szkoleniowiec gdynian, Marek Chojnacki.
W 35. minucie kolejny zawodnik musiał opuścić plac gry. Tym razem trafiło na piłkarza Śląska - Sebastiana Milę. Doznał on urazu w starciu z jednym z rywali. - W pierwszej wersji myśleliśmy, że chodzi o stłuczenie stawu kolanowego. Jest to chyba jednak naciągnięcie więzadła przyśrodkowego - skomentował Ryszard Tarasiewicz.