Pierwsze dziesięć minut środowego spotkania zdecydowanie należały do piłkarzy GKP Gorzów Wlkp., którzy osiągnęli optyczną przewagę, próbując skonstruować dogodną dla siebie sytuację. Uwieńczeniem dobrego początku był atomowy strzał pomocnika GKP, Adriana Łuszkiewicza, który ostatecznie zatrzymał się na poprzeczce bramki strzeżonej przez Łukasza Merde.
W kolejnych minutach gry w Gorzowie rozpadał się deszcz, a obie ekipy nieporadnie próbowały zdobyć gola. Goście kilkukrotnie oddawali strzały na bramkę rywala, lecz każdy z nich był bardzo niecelny. Dopiero w 20 minucie pierwszą interwencją popisał się Jakub Hładowczak, który między słupkami zastąpił słabo spisującego się w tej rundzie Radosława Janukiewicza. Były piłkarz Widzewa Łódź pewnie wybronił uderzenie z rzutu wolnego wykonywanego przez Bartłomieja Koniecznego.
Przy bardzo nieprzyjemnej, mokrej nawierzchni obie drużyny nie mogły zaprezentować pełni swoich możliwości, co skutkowało sporą ilością niedokładnych podań i strzałów. Przez ponad dwadzieścia minut kibice zgromadzeni na stadionie przy ul. Olimpijskiej byli świadkami średniego spotkania, a dopiero w 40 minucie akcja na boisku znacznie się ożywiła. Za zagranie ręką w polu karnym rywala drugą żółta kartkę otrzymał Adam Brzezina, a sędzia Tomasz Cwalina musiał odesłać napastnika Podbeskidzia do szatni. Wynik pierwszej połowy zakończył się bezbramkowym remisem.
Już na początku drugiej połowy mimo braku jednego zawodnika, piłkarze Podbeskidzia udowodnili, że nie przez przypadek plasują się w czołówce ligowej tabeli. Trzy minuty po przerwie Łukasz Matusiak wykorzystał nieporozumienie bramkarza GKP z jednym z obrońców i technicznym strzałem umieścił piłkę w siatce, dając prowadzenie gościom.
Na zmianę wyniku bardzo szybko zareagował trener GKP, Mieczysław Broniszewski, który po kilku minutach do gry wprowadził dwóch ofensywnych piłkarzy. W 61 minucie bliski zdobycia bramki był Łukasz Maliszewski, jednak piłka po jego strzale poszybowała nad poprzeczką. Minutę później dwójkowa akcja piłkarzy Podbeskidzia przyniosła drugą bramkę dla gości. Mieczysław Sikora prostopadle podał piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Sławomira Cienciały, a ten płaskim strzałem pokonał Hładowczaka.
Podłamani piłkarze GKP nie byli w stanie odrobić strat, a nawet najwierniejsi kibice gorzowskiego zespołu przedwcześnie opuścili stadion. W 81 minucie siły na boisku się wyrównały. Obrońca beniaminka, Maciej Truszczyński podobnie jak Brzezina za drugą żółtą kartkę został wyrzucony z boiska. Dwie minuty później działa zniszczenia dokończył wprowadzony po przerwie Krzysztof Chrapek. Z lewej strony dośrodkowywał Konieczny, a napastnik Podbeskidzia strzałem głową pokonał bramkarza gospodarzy.
Już w doliczonym czasie gry bliski zdobycia czwartej bramki był Matusiak, który próbował lobować golkipera GKP. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Podbeskidzia Bielsko-Biała 0:3 (0:0).
Drużyna Podbeskidzia zdobywając cenne trzy punkty nadal liczy się w walce o awans do ekstraklasy. Gorzowianie przegrywając kolejne spotkanie są zoraz bliżej spadku do niższej klasy rozgrywkowej.
GKP Gorzów Wlkp. - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:3 (0:0)
0:1 - Matusiak 48`
0:2 - Cienciała 62`
0:3 - Chrapek 82`
Składy:
GKP: Hładowczak - Truszczyński, Szałas (57` Piątkowski), Jakosz, Łuszkiewicz, Cieciura, Sawala, Maliszewski, Ibrahim (57` Sing), Drozdowicz, Traore.
Podbeskidzie: Merda - Baranowski, Matusiak, Jarosz, Cienciała, Sikora (88` Malinowski), Ziajka (46` Chrapek), Matus (75` Osiński), Szmatiuk, Brzezina, Konieczny.
Żółte kartki: Drozdowicz, Łuszkiewicz, Sawala, Truszczyński(GKP) oraz Brzezina, Szmatiuk (Podbeskidzie).
Czerwone kartki: Brzezina/40/ Podbeskidzie oraz Truszczyński /81/ (GKP).
Sędzia: Tomasz Cwalina (Gdańsk).
Widzów: 1500.
Najlepszy piłkarz GKP: Adrian Łuszkiewicz.
Najlepszy piłkarz Podbeskidzia: Mieczysław Sikora.
Najlepszy piłkarz meczu: Mieczysław Sikora.