Michałowi S. grozi nawet do 10 lat więzienia. Na razie od lipca przebywa w areszcie. We wtorek rzeczniczka prasowa wrocławskiej Prokuratury Okręgowej Małgorzata Kalus powiedziała: - Sąd apelacyjny we Wrocławiu rozpatrywał zażalenie obrońców podejrzanego o zastosowany wobec niego środek w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd w całej rozciągłości przychylił się do podnoszonych przez prokuraturę tez, że w sprawie tej konieczne jest zastosowanie tego środka z uwagi na możliwość matactwa i surową karę grożącą Michałowi S.
W lutym Michał S. zorganizował zbiórkę pieniędzy dla chorego na raka oczu Antosia. Robert Lewandowski z żoną wpłacili 100 tys. złotych, pomogły też inne znane osoby. W opisie zbiórki można było przeczytać, że rodzice zebrali milion złotych, zastawiając dom, samochód i pożyczając pieniądze od przyjaciół. Do operacji miało brakować im 500 tysięcy złotych. W lipcu okazało się, że akcja jest oszustwem.
23-letni Michał S. postanowił co prawda zwrócić pieniądze - a przynajmniej tak zapowiadał. Tak czy inaczej został aresztowany.
We wtorek w tej sprawie zeznawał właśnie Lewandowski. - Prokurator przesłuchał Roberta Lewandowskiego w charakterze świadka i poinformował o uprawnieniach osoby pokrzywdzonej. Treści zeznań nie ujawniamy - przekazała Małgorzata Kalus.
ZOBACZ WIDEO: Cezary Kucharski: Ulica Lewandowskiego? Robert zrobił to dla dzieci
Wiezienie to za mało dla takich "zwyroli", ciężka praca a nie warunki z tv i ciepłymi posadkami. Czytaj całość