Kiksy w spotkaniu ze Słowacją na Tehelnym Polu oraz z Irlandią Północną na Windsor Park, zatrzęsły karierą reprezentacyjną Artura Boruca. Golkiper "The Boys" został nawet odesłany ze zgrupowania po starciu z reprezentacją Ulsteru.
Mimo podjęcia tak zdecydowanych kroków wobec polskiego bramkarza, selekcjoner Leo Beenhakker nadal wierzy, że Boruca wciąż stać na grę na światowym poziomie i liczy na jego rychły powrót w wielkim stylu do kadry narodowej.
- On ma charakter, który pozwoli mu wrócić w dobrym stylu. Kariera reprezentacyjna Artura wcale nie jest skończona - deklaruje holenderski szkoleniowiec Polaków. - Wiem, że Boruc wciąż jest jednym z najlepszych bramkarzy - dodaje selekcjoner reprezentacji Polski.
- Podjąłem właściwą decyzję. Boruc był zdruzgotany swoim występem. Najlepszym wyjściem dla niego i drużyny był powrót do Glasgow i treningi z Celtikiem - ponownie tłumaczy swoją decyzję holenderski szkoleniowiec, który po meczu z Irlandią Północną, odesłał Boruca ze zgrupowania w Tychach do Glasgow.
Jego miejsce na mecz z San Marino w bramce biało-czerwonych zajął Łukasz Fabiański. Z bramkarzem londyńskiego Arsenalu, Polacy rozbili amatorów z San Marino 10:0, odnosząc rekordowe zwycięstwo w historii reprezentacji Polski.