Rybus dziesięć dni przed rozpoczęciem zgrupowania reprezentacji naderwał mięsień dwugłowy uda. Piłkarz przyjechał do Warszawy, by wyleczyć uraz i niemal cały czas ćwiczył indywidualnie.
Zawodnik Lokomotiwu Moskwa był do dyspozycji trenera Adama Nawałki już przed piątkowym spotkaniem kadry w Erywaniu. Były gracz Lyonu nie trenował jednak z pełnym obciążeniem od ponad dwóch tygodni, przed meczem z Armenią (6:1) ćwiczył z drużyną tylko raz, dlatego selekcjoner wystawił w pierwszym składzie Bartosza Bereszyńskiego.
- Maciek nie odczuwa już bólu. Dzień przed meczem z Czarnogórą będzie uczestniczył w zajęciach z resztą zespołu. O tym czy zagra, zdecyduje selekcjoner - powiedział nam doktor kadry, Jacek Jaroszewski.
Na bóle mięśniowe narzeka Karol Linetty. Pomocnik Sampdorii w spotkaniu z Armenią grał 59 minut.
ZOBACZ WIDEO: Radosław Majdan: Nie popadajmy w euforię. Piłkarze Armenii bardzo ułatwili nam zadanie
- Karol pracuje z fizjoterapeutami, podobnie jak kilku innych zawodników. Dokładnie jeszcze niczego nie wiadomo, ale to raczej nic strasznego - komentuje doktor. - Żadnych poważnych urazów w drużynie nie ma - dodaje.
Biało-Czerwoni rozegrają w niedzielę ostatni mecz eliminacji mistrzostw świata z Czarnogórą. Polska jest liderem grupy E i ma trzy punkty przewagi nad drugą Danią. Do awansu z pierwszego miejsca Polakom wystarczy remis, jednak możemy je zająć nawet w przypadku porażki. Wówczas Duńczycy musieliby stracić punkty w spotkaniu z Rumunią.