Przegraliśmy frajersko kolejny pojedynek - komentarze po meczu Stal Stalowa Wola - GKP Gorzów Wlkp.

Po sobotnim pojedynku piłkarze obu zespołów byli w odmiennych nastrojach. Stalowcy cieszyli się z ciężko wywalczonych punktów, natomiast zawodnicy gości żałowali, że po kolejnych dobrych zawodach muszą przełykać gorycz porażki.

Mieczysław Broniszewski (trener GKP Gorzów Wlkp.): Mam duży niesmak po tym meczu, którego nie powinniśmy przegrać. Straciliśmy drugą, kuriozalną bramkę, przy której zdecydowanie zawinił Radosław Janukiewicz. Natomiast jestem zadowolony z gry moich podopiecznych, aczkolwiek nie mogę być szczęśliwy z powodu wyniku jaki tutaj zanotowaliśmy. Mieliśmy kilka okazji do zdobycia gola, ale nie udało się ich wykorzystać. Zaszwankowała skuteczność. W szatni na pewno panuje smutek, bo jakbyśmy chociaż zremisowali ten pojedynek, to byłaby jakaś satysfakcja. Niestety, kto strzela więcej bramek ten wygrywa.

Radosław Janukiewicz (GKP Gorzów Wlkp.): Ciężko stwierdzić, skąd się biorą nasze słabe wyniki. Nie będę się wypowiadał na temat drugiej puszczonej przeze mnie bramki. Przy swoich warunkach fizycznych powinienem wygrać taki pojedynek jak ten z Salami, aczkolwiek wydaje mi się, że był tam ewidentny faul.

Szymon Sawala (GKP Gorzów Wlkp.): Gratuluje gospodarzom zwycięstwa. Tracimy w kolejnym meczu kuriozalną bramkę. Mieliśmy po utracie drugiego gola sytuacje klarowne, ale jeśli się ich nie wykorzystuje, to nie można zremisować spotkania, a co dopiero wygrać. Cóż, przegraliśmy frajersko kolejny pojedynek.

Władysław Łach (trener Stali Stalowa Wola): Uważam, że przez 3/4 meczu byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla gości. Ten zespół wg wielu znawców piłki nożnej gra dobry futbol. Tak też i było w tym spotkaniu. Z końcowego kwadransa nie jestem zadowolony, ponieważ broniliśmy się z ogromną determinacją. Było to spowodowane prawdopodobnie ubytkiem sił jak i determinacją przeciwnika, który postawił wszystko na jedną kartę. Ciężko się gra z drużyną, która tak walczy o zdobycie gola i stwarza sobie tyle sytuacji do jego strzelenia. Z punktów jestem zadowolony. Niektórym powoli zaczyna brakować zdrowia, ale musimy się cieszyć, że ponownie zwyciężyliśmy i to z drużyną, z którą sąsiadujemy w tabeli.

Kamil Karcz (Stal Stalowa Wola): Pierwsza bramka w jakimś stopniu ustawiła mecz. Zaczęliśmy grać, ale goście szybko wyrównali. Później GKP przejęło inicjatywę. Po zmianie stron chcieliśmy zdobyć gola, bo podobnie jak i Gorzów, i nas remis nie satysfakcjonował. Cieszymy się, że udało się nam zdobyć tą drugą bramkę i zwyciężyć w tej konfrontacji.

Krzysztof Trela (Stal Stalowa Wola): Wiedzieliśmy, że zespół z Gorzowa Wlkp. jest dobrze przygotowany. Potwierdzili to w tym meczu. My za wszelką cenę chcieliśmy zdobyć komplet oczek. Przy dużym szczęściu to się nam udało i cieszymy się z tego ogromnie.

Daniel Treściński (Stal Stalowa Wola): To był kolejny ciężki mecz. Trzeba się cieszyć, że ponownie zwyciężyliśmy. Szkoda, że straciliśmy gola, który padł jak tu wszyscy mówią z ewidentnego spalonego. Sędzia ją uznał. Chwała chłopakom, że udało nam się zdobyć drugą bramkę. Trzeba się cieszyć z wygranej, chociaż nie była ona w wielkim stylu. Najważniejsze są trzy punkty zdobyte w ważnym pojedynku z naszym rywalem. Oby tak dalej nam szło.

Konrad Cebula (Stal Stalowa Wola): Był to ciężki mecz. Cieszymy się, że wygraliśmy. Tak jak wspominaliśmy wcześniej, teraz mamy spotkania o sześć punktów. Mieliśmy przed tym spotkaniem dwa punkty przewagi nad zespołem z Gorzowa Wielkopolskiego, teraz mamy pięć więc wypada się tylko z tego cieszyć.

Komentarze (0)