9 września sędzia przerwał po pierwszej połowie mecz KSZO 1929 Ostrowiec Św. - Wiślanie Jaśkowice w czwartej grupie III ligi. Wszystko przez skandal, do którego doszło, gdy obie drużyny i arbitrzy schodzili na przerwę.
Miejscowi kibice mieli mnóstwo zastrzeżeń do pracy sędziego. Nie dość, że miejscowe KSZO przegrywało, to jeszcze Przemysław Wróbel tuż przed przerwą podyktował rzut karny dla Wiślan. Nikt jednak nie spodziewał się, że dojdzie do takich scen, które zostały opisane w protokole meczowym.
- Przy zbliżaniu się do tunelu zgromadziła się tam liczna grupa kibiców gospodarzy (przy bezczynności służb porządkowych). Z wyżej wymienionej grupy kibiców jedna z kobiet opluła sędziego, a inna osoba naruszyła jego nietykalność cielesną poprzez uderzenie w okolice szyi - opisał Wróbel.
Wszyscy spodziewali się bardzo surowych kar dla drużyny z Ostrowca Świętokrzyskiego. Sprawą zajął się Podkarpacki Związek Piłki Nożnej, a jego decyzja wywołała duże oburzenie.
KSZO zostało ukarane walkowerem, co od początku było pewne. Poza tym klub musi zapłacić jedynie tysiąc złotych. Do tego trener Tadeusz Krawiec musi przeprosić sędziów za to, że ich znieważył. Na tym koniec.
Kara finansowa jest śmiesznie niska. Wiele osób dziwi się, że nie zastosowano innych konsekwencji, jak na przykład zamknięcie stadionu.
ZOBACZ WIDEO Koniec przygody Liverpoolu z Pucharem Ligi Angielskiej. Zobacz skrót meczu z Leicester [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]