Marek Wawrzynowski: Mioduski wysłał jasny sygnał - stawia na młodzież (felieton)

PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Dariusz Mioduski - prezes Legii
PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Dariusz Mioduski - prezes Legii

Zwolnienie Jacka Magiery z Legii nie dziwi, choć zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy trenera mają swoje argumenty. Dariusz Mioduski wysyła kibicom jasne przesłanie - stawiamy na szkolenie młodzieży.

Trener Jacek Magiera odejść z Legii Warszawa musiał. Chyba? Co w tym wszystkim dziwne, to zapewnienia Dariusza Mioduskiego o pełnym wsparciu, trenerze na lata i tak dalej. Niepotrzebnie. Ale cóż, Magiera jest takim typem człowieka, z którym po prostu chce się pracować. I pewnie chciał też właściciel klubu.

Magiera na pewno sobie poradzi, będzie miał okazję, żeby udowodnić swoją wartość, z głodu nie umrze.

Wygląda to tak, że szkoleniowiec z Częstochowy miał paliwo rakietowe, ale niestety szybko się wyczerpało.

Trochę stał się ofiarą złych ruchów transferowych, trochę własnych błędów.

Gdy przejmował Legię, nadzieje były ogromne. Nie pamiętam tak fetowanego szkoleniowca w stolicy. Nie patrzono na niego z ciekawością, od razu dostał przeogromny kredyt zaufania. I zamienił zlepek zawodników w sprawnie funkcjonującą maszynę.

Legia grała znakomicie, pięknie, ofensywnie i skutecznie, ale tylko do przerwy zimowej. Po tym, jak odeszli Nemanja Nikolić i Aleksandar Prijović, skuteczność spadła drastycznie - o 1,7 bramki na mecz (z 3,3 jesienią do 1,58 wiosną). Legia dojechała na oparach do tytułu mistrzowskiego, ale odejście Vadisa Odjidji-Ofoe  po prostu wykończyło trenera.

ZOBACZ WIDEO Komentarze po zwolnieniu Jacka Magiery. "To się wszystko nie trzyma kupy"

Zdecydowanie za bardzo uzależnił się od jednego zawodnika. To oczywiste, że inni zawodnicy chcą oddać piłkę piłkarzowi tej klasy, sami zapewniając sobie alibi. Ale rolą trenera było nigdy do tego nie dopuścić. Nagle okazało się, że zespół nie umie grać. I dziś nie wiemy, czy Magiera był faktycznie magikiem, czy tak naprawdę wielu trenerów mogło zrobić takie wyniki, mając do dyspozycji po prostu zdecydowanie najlepszych piłkarzy w lidze.

Przed meczem z Sheriffem Tiraspol pisałem, że powinien być to mecz o głowę trenera. Ale nie był. Zespół przez dwadzieścia ostatnich minut, walcząc o życie, nie oddał żadnego celnego strzału. Może jeden - do trenera, choć zarzekali się, że są za nim. Są i takie przypadki. Szkoda mi było Magiery. Byłem pewien, ze to koniec. I to by było logiczne. Szkoleniowiec się jednak utrzymał, co było zastanawiające.

Dziś proste spojrzenie na tabelę daje sporo do myślenia. Legia zajmuje 5. miejsce i choć ma tylko 2 punkty straty do lidera, to też zaledwie 11 strzelonych bramek w 8 meczach. Górnik ma 18, Lech 14, Zagłębie Lubin 13.

Legia nie zachwyca grą. Magiera wystawia na spotkania 3 defensywnych pomocników. Chyba nie o to chodziło? Nie rokuje, po prostu.

Nie po to klub mu ściąga Cristiana Pasquato, który w rosyjskich Kryliach Sowietow Samara strzelił 5 goli i zaliczył 8 asyst w sezonie, nie po to przychodzi Armando Sadiku, którzy ma niezłe statystyki w Szwajcarii, żeby nagle okazało się, że nie potrafi grać.

Ktoś inny musi to poukładać.

Zresztą,  nawet gdyby Legia nie zrobiła transferów, wciąż miałaby najlepszy skład w kraju. Który zespół ma w jedenastce 3 podstawowych reprezentantów kraju?

Oczywiście są i argumenty za Magierą. Transfery nie były aż tak dobre (Pasquato w Rosji spał z ligi, a Sadiku głównie zachwycał w 2 lidze, zaś w 1 miał tylko 1 dobry sezon) i nie wypaliły, przygotowania były krótkie, reprezentanci kraju byli w kryzysie, kilku zawodników siedziało na walizkach a mimo to drużyna dopiero co miała serię 3 wygranych spotkań z rzędu i wiele wskazywało na to, że już się podniosła. Trudno powiedzieć. Są takie sytuacje, gdy trudno powiedzieć.

Wybór Romeo Jozaka  jasno pokazuje w którym kierunku idzie Mioduski. Zresztą już zatrudnienie Besnika Hasiego było jasnym sygnałem,że chodzi o produkcję i sprzedaż zawodników.

Mioduski doskonale rozumie, że to dziś najlepszy, najrozsądniejszy model biznesowy dla klubu ze średniej lub słabej ligi. Zwłaszcza w czasach, gdy wielcy nam odjeżdżają daleko, daleko, ze swoimi wpływami z praw telewizyjnych.

Tylko dobra akademia i regularna sprzedaż piłkarzy może dać solidne podstawy. Jozak i jego ludzie rozumieją to jak mało kto w Europie, byli współtwórcami sukcesu akademii Dinama Zagrzeb .

Jednocześnie sam Jozak zawsze marzył o tym, żeby być trenerem, ale szef Dinama, Zoran Mamić, miał inne zdanie na ten temat. W Warszawie będzie mógł łączyć funkcje.

Zobacz inne teksty autora

Źródło artykułu: