Franciszek Smuda: Spadliśmy po układach. W biały dzień zrobili to, co zrobili!

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Franciszek Smuda
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Franciszek Smuda

- Łęczna nie spadła sportowo. Czysto sportowo ta drużyna się utrzymała. Spadliśmy po układach, w biały dzień zrobili to, co zrobili - mówi Franciszek Smuda o okolicznościach spadku Górnika Łęczna z Lotto Ekstraklasy.

Choć Franciszek Smuda od dobrych kilku tygodni pracuje już w trzecioligowym Widzewie Łódź, byłego selekcjonera polskiej kadry wciąż bolą okoliczności spadku z ekstraklasy klubu, w którym był zatrudniony w minionym sezonie. Według Smudy Górnik Łęczna pożegnał się z elitą przez układ.

- W meczu z Wisłą Płock, którego nie mieliśmy prawa przegrać, sędzia wypaczył wynik. Ostatni mecz Zagłębia Lubin z Arką Gdynia to był układ, takiego czegoś w piłce nie powinno być - mówi szkoleniowiec w wywiadzie dla Sport.pl. Dziennikarz dopytuje więc, czy trener nie boi się używać słowa układ. To przecież bardzo poważne zarzuty.

- Przecież wszyscy to widzieli, pan nie widział? Mogą mnie przesłuchiwać, powiem to samo: układ i koniec. Sportowo Górnik zrobił wiele. Takie porównanie: w pierwszym meczu rundy wiosennej na stadion przyszło 1400 osób (według oficjalnych danych: 2443 – przyp. red.). Na ostatnim było 8 tysięcy (według oficjalnych danych: 5395 - przyp. red). Ta drużyna przyciągnęła ludzi na stadion. To nie byli kibice z Łęcznej, tylko z Lublina - wspomina Smuda.

Były selekcjoner w sierpniu zdecydował się przyjąć ofertę z trzecioligowego Widzewa. Łódzki klub odbudowuje się w niższych klasach rozgrywkowych, ale liczy na kolejne awanse i szybki powrót do ekstraklasy. W sieci pojawiło się sporo prześmiewczych komentarzy pod adresem Smudy, ale byłego opiekuna takich klubów, jak Lech Poznań czy Wisła Kraków to nie rusza. - Kto mi tego zabroni? Przecież nikt mi grosza do kieszeni nie włoży, ani chleba nie kupi. Sam muszę na to zapracować - zauważa w swoim stylu trener.

Widzew Łódź po sześciu kolejkach w pierwszej grupie III ligi z 15 punktami plasuje się na drugim miejscu w tabeli i do lidera - Lechii Tomaszów Mazowiecki traci jeden punkt.

ZOBACZ WIDEO Nietypowy gość na murawie w Kolumbii. Zobacz skrót meczu z Brazylią [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: