El. MŚ 2018: Akcja rozpaczy uratowała Rumunię!

Getty Images / Michael Steele / Piłkarze reprezentacji Rumunii
Getty Images / Michael Steele / Piłkarze reprezentacji Rumunii

Gol rezerwowego w doliczonym czasie gry dał Rumunii wygraną 1:0 nad Armenią. Goście od 54. minuty musieli grać w dziesiątkę po czerwonej kartce dla środkowego obrońcy.

Jeśli wynik z pierwszego meczu pomiędzy obiema drużynami miał być wyznacznikiem tego co będzie działo się w Bukareszcie to Rumuni powinni ograć rywala z palcem w nosie. W Erewaniu zdeklasowali przecież gospodarzy aż 5:0. Wówczas Armenia już w 3. minucie straciła zawodnika (czerwona kartka dla Gora Malakjana), a po 12 minutach przegrywała 0:3, nie podejmując walki. Rewanż jednak zupełnie nie przypominał październikowego meczu.

Pierwsza połowa nie przyniosła goli. Najbliżej byli przyjezdni. Henrich Mchitarjan dopieścił prostopadłe podanie do Tigrana Barseghjana, ale ten przegrał pojedynek z rumuńskim bramkarzem. W odpowiedzi Bogdan Stancu wbiegł w wolny sektor przed polem karnym Ormian i po wymianie podań z partnerami huknął nad poprzeczką. Obraz gry mógł dziwić, bo głównie to goście atakowali, a miejscowi czekali na kontry.

Goście pracowali w ofensywie do momentu czerwonej kartki. W 54. minucie Taron Voskanjan faulował we własnym polu karnym, obejrzał drugie "żółtko" i osłabił drużynę. Rumunom nie szło i nie pomógł nawet rzut karny. Stancu strzelił w lewy, dolny róg, ale Grigor Meliksetjan fantastycznie obronił.

Rumunii dwukrotnie strzelali do ormiańskiej siatki, ale sędzia nie uznał goli, słusznie sugerując się wskazaniami arbitrów liniowych. Raz pretensje miał Andone, raz wprowadzony z ławki Alexandru Maxim. Mawiają, że co się odwlecze to nie uciecze i Rumuni dopieli swego w jednej z ostatnich akcji meczu. Centra z lewego skrzydła trafiła do Romario Benzara, a ten mocno wstrzelił piłkę wzdłuż bramki. Maxim tylko zmienił kierunek jej lotu, ale to wystarczyło, aby w Bukareszcie zostać bohaterem wieczoru.

Wyszarpana wygrana pozwala Rumunom nadal wierzyć w awans do Mistrzostw Świata w 2018 roku.

Rumunia - Armenia 1:0 (0:0)
1:0 - Alexandru Maxim 90+1'

Składy:

Rumunia: Ciprian Tatarusanu - Romario Benzar, Vlad Chiriches, Alin Tosca, Cristian Ganea, Nicolae Stanciu, Mihai Pintilii, Alexandru Chipciu (68' Adrian Popa), Mihail Baluta (74' Andrei Ivan), Bogdan Stancu (81' Alexandru Maxim), Florin Andone.

Armenia: Grigor Meliksetjan - Hovhannes Hambartsumjan, Varazdat Harojan, Taron Voskanjan, Gagik Daghbashjan, Gor Malakjan (46' Artak Edigarjan), Kamo Hovhannisjan, Henrich Mchitarjan, Marcos Pizzelli (74' Sargis Adamjan), Davit Manojan (58' Ruslan Korjan), Tigran Barseghjan.

Żółte kartki: Baluta, Pintilii, Ivan (Rumunia) oraz Harojan, Voskanjan (Armenia).

Czerwona kartka: Voskanjan 54' (Armenia) - za drugą żółtą.

Sędzia: Ivan Bebek (Chorwacja).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Polska 10 8 1 1 28:14 25
2 Dania 10 6 2 2 20:8 20
3 Czarnogóra 10 5 1 4 20:12 16
4 Rumunia 10 3 4 3 12:10 13
5 Armenia 10 2 1 7 10:26 7
6 Kazachstan 10 0 3 7 6:26 3

ZOBACZ WIDEO Paragwaj rozbił Chile - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
greenpi
2.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dzisiaj nie zasłużyli na taki los, ale futbol nie zna litości :( 
avatar
Claudia_
2.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trochę mi szkoda tej Armenii. Tracą gola na wagę przegranej w doliczonym czasie w Polsce, w Rumunii... To musi być frustrujące! Co tam jakieś 4:0.