Słynny dyrektor sportowy rzymskiego klubu Monchi przyznał, że AS Roma złożyła ofertę Sampdorii Genua, gdzie 21-latek występuje od roku. - Wiele klubów chce Schicka. My jesteśmy jednym z nich. Złożyliśmy bardzo dobrą ofertę. Teraz czekamy na to jak określi się sam zawodnik i włodarze Sampy. - przyznał na wczorajszej konferencji prasowej Hiszpan.
Czy Romie potrzebne jest kolejne żądło? Ciężko powiedzieć. Na chwilę obecną Schickowi ciężko będzie się przebić do pierwszego składu, gdzie niepodzielnie króluje Edin Dzeko. Bośniak zresztą zdobył wczoraj pierwszą bramkę dla Romy, w ostatecznie przegranym spotkaniu z Interem Mediolan 1:3. Co ciekawe, w przedmeczowej rozmowie dyrektor sportowy mediolańczyków Piero Ausilio również potwierdził zainteresowanie Nerazzurrich 21-letnim Czechem.
W kontrakcie samego Schicka wpisana jest klauzula odejścia w wysokości 25 milionów euro. Istnieje szansa, że do walki o zawodnika znów włączy się Juventus Turyn. Stara Dama już w zeszłym sezonie sondowała możliwość pozyskania reprezentanta Czech. Wówczas do transferu nie doszło. Jednak portal Sportitalia podaje, jakoby wiceprezydent Juve Pavel Nedved, notabene rodak Schicka, namawiał go na transfer do Turynu.
ZOBACZ WIDEO Borussia z kompletem punktów. Zobacz skrót meczu z Herthą Berlin [ZDJĘCIA ELEVEN]
Istnieje również opcja, iż Schick pozostanie w Genui do końca sezonu 2017/2018 i dopiero za rok przejdzie do drużyny Bianconerrich. To byłaby bardzo zła wiadomość dla Dawida Kownackiego, który miałby małe szanse na występy w pierwszej jedenastce klubu ze słynnego portowego miasta. W Sampdorii występują również Karol Linetty oraz Bartosz Bereszyński. Dziś wieczorem Sampę czeka trudny wyjazd do Florencji, na mecz z Fiorentiną.