Michał Probierz: Forsell? To nie jest SPA, żeby kogoś odbudowywać

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Michał Probierz
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Michał Probierz

Michał Probierz w swoim stylu odpowiedział komentatorom, którzy skrytykowali go za zrezygnowanie z usług mającego sporą nadwagę Petteriego Forsella. Kontrakt Fina z Cracovią został anulowany, a korpulentny piłkarz związał się ze szwedzkim Orebro SK.

Petteri Forsell miał być pierwszym letnim nabytkiem Cracovii. Krakowski klub już 8 czerwca ogłosił osiągnięcie porozumienia z zawodnikiem i 1 lipca Fin miał dołączyć do Pasów na zasadzie wolnego transferu po tym, jak wygaśnie jego kontrakt z Miedzią Legnicą.

W czerwcu Forsell ćwiczył indywidualnie na obiektach Cracovii, ale bez zgody Miedzi nie mógł brać udziału w treningach Pasów i nigdy nie pojawił się na zajęciach pięciokrotnych mistrzów. Za sprowadzeniem Forsella stał Jacek Zieliński, który został zwolniony dzień przed rozpoczęciem przygotowań do sezonu, a Michał Probierz zrezygnował z Fina.

Nowemu trenerowi Cracovii nie spodobało się to, że Forsell sylwetką nie przypomina zawodowego piłkarza. Ostatecznie kontrakt piłkarza z Pasami nie wszedł w życie, ponieważ krakowski klub odstąpił od umowy, która miała zyskać ważność dopiero po przejściu przez zawodnika badań medycznych.

28 czerwca Probierz osobiście przekazał Forsellowi złe wieści. Fin przyjął decyzję szkoleniowca ze zrozumieniem i był nawet wdzięczny trenerowi za bezpośredniość. Miesiąc później rozpoczął treningi ze szwedzkim Orebro SK, a 10 sierpnia podpisał kontrakt z tym klubem.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: w Rumunii trener przyjechał do klubu. Zobacz, co go spotkało

Gdy Forsell znalazł nowego pracodawcę, na Probierza posypały się gromy za to, że nie podjął się próby przywrócenia Fina do formy fizycznej. A o tym, że Forsell potrafi grać w piłkę, świadczą statystyki Fina z I ligi - bilans jego półtorarocznej przygody z Miedzią Legnica to 19 goli i 10 asyst w 44 występach.

- To nie jest SPA, żeby kogoś odbudowywać. Ktoś się dziwił, że nie odbudowałem Forsella, bo ten za kilka miesięcy mógłby być dobrym piłkarzem. Ale czy profesjonalnego piłkarza trzeba odbudowywać? To jest śmieszne - przyznał Probierz.

Trudno odmówić szkoleniowcowi Cracovii racji. Nadwaga Forsella była widoczna gołym okiem, a w czerwcu poziom tkani tłuszczowej Fina miał przekraczać 20 procent.

Źródło artykułu: