Wisła wygrała cztery z pięciu rozegranych w nowym sezonie spotkań, podczas gdy bilans Cracovii to zwycięstwo, dwa remisy i dwie porażki. Michał Probierz nic nie robi sobie jednak z dotychczasowych wyników uczestników krakowskiej Świętej Wojny.
- Zewsząd słyszę takie głosy, że nie powinniśmy nawet jechać na Wisłę, bo trafimy do celi z Kudłatym. A jak się trafi do celi z Kudłatym, to jest bardzo ciężko - wypalił szkoleniowiec Cracovii, przypominając scenę przesłuchania Jerzego Kilera przez kom. Jerzego Rybę i prokuratora.
- Walkowerem na pewno tego meczu nie oddamy - o tym mogę wszystkich zapewnić. Mecz pucharowy podbudował nasze morale. Nie śledzimy za dużo tego, jak wzmacnia się Wisła, a pisze się, że rodzi się tam drugi "dream team". Przestałem już o tym czytać - dodał opiekun Cracovii.
Dla Probierza 194. derby Krakowa będą miały szczególny smak. Od marca do października 2012 roku prowadził Wisłę, ale praca przy Reymonta 22 to wyjątkowo nieudany etap w jego karierze szkoleniowej. Po ośmiu miesiącach podał się do dymisji i odszedł z klubu w atmosferze konfliktu z piłkarzami.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak kibice PSG trollują fanów Barcy. Przez Neymara
- Dla mnie to szczególne derby. Miałem wtedy okazję doświadczyć, jak nie warto być w porządku. To dla mnie przestroga. Kiedy jadę na Wielicką i po lewej stronie mijam Tele-Fonikę (fabryka znajduje się vis a vis centrum treningowego Cracovii - przyp. red), to przypomina mi się jedno spotkanie i fraszka Sztaudyngera "Klasa", która pasuje idealnie do pana Cupiała. Może, jak będzie miał okazję, to sobie ją przeczyta - stwierdził Probierz.
Opiekun Cracovii postanowił odbezpieczyć magazynek, bo fraszka, którą przytoczył bez cytowania, brzmi tak: "Oprócz tego różni nas klasa, bo pan sam jesteś k***, a ja - mam k***".
- Po sześciu tygodniach pracy w Cracovii widzę bardzo dużą różnicę w klasie między panem Filipiakiem a panem Cupiałem. Widać, że pan Filipiak chce coś zbudować i coś zrobić, a u pana Cupiała wszyscy trenerzy byli marionetkami. Bawił się nimi, jak chciał. Cieszę się, że po takich doświadczeniach trafiłem do Cracovii - dodał Probierz.
Na sugestię, że podgrzał atmosferę przed sobotnim pojedynkiem, odparł: - Nie podgrzewam emocji - powiedziałem prawdę, a za prawdę nie można się obrażać. Spokojnie patrzę w lustro. Odpuściłem Wiśle pieniądze i domagam się szacunku, a nie słów, jakie w pewnym momencie usłyszałem od pana Cupiała.
Probierz zadebiutuje w derbach Krakowa jako trener Cracovii, ale w 2012 roku uczestniczył w nich już jako szkoleniowiec Wisły. Biała Gwiazda pokonała wtedy Pasy 1:0 po golu Maora Meliksona, przesądzając o spadku Cracovii do I ligi.
- Okres pracy w Wiśle szybko wymazałem z pamięci - stwierdził z uśmiechem Probierz, dodając: - Ważne jest dla mnie to, żeby za parę lat okazało się, że filozofia budowania klubu pana Filipiaka jest lepsza od tej w Wiśle, choć ona już nie jest pana Cupiała. Przyjęcie na Wiśle? Nie interesuje mnie. Ja nie idę do nikogo w gości. Ale piłkarze na pewno nie będą przywitani oklaskami i muszą być na to gotowi.