Były obrońca Lecha Poznań ma przed sobą wyboistą drogę do podstawowej jedenastki Świętych, lecz transfer Holendra bardzo by mu pomógł. Właśnie on i Maya Yoshida są uważani za podstawową parę stoperów w ekipie Mauricio Pellegrino.
Southampton nie chce sprzedawać Virgila van Dijka (jego umowa obowiązuje aż do połowy 2022 roku), lecz sam zawodnik kompletnie się z tym stanowiskiem nie zgadza.
- Z przykrością potwierdzam, że złożyłem wniosek o transfer. Czuję, że nie miałem innego wyjścia, zwłaszcza gdy powiadomiono mnie o zamiarze nałożenia kary w wysokości dwutygodniowej pensji. To według mnie nieuzasadniona sankcja. Podkreślam, że nigdy nie odmawiałem udziału w treningach - oznajmił van Dijk w specjalnym oświadczeniu.
- W ciągu ostatnich sześciu miesięcy odbyłem wiele rozmów z przedstawicielami władz klubu, byłym menedżerem Claudem Puelem, a także obecnym - Mauricio Pellegrino. Wszystkich informowałem o chęci odejścia w poszukiwaniu nowych wyzwań - zaznaczył.
Wygląda więc na to, że stanowisko zawodnika jest klarowne i Święci mają teraz twardy orzech do zgryzienia. Do decyzji o transferze może ich jednak skłonić duży zarobek. Van Dijkiem mocno interesują się Chelsea i Liverpool, a suma odstępnego wyniosłaby co najmniej 50 mln funtów.
ZOBACZ WIDEO Kanonada w Salzburgu, LASK i Sturm z kolejnymi zwycięstwami