W lipcu 69-letni trener nie przyjął opcji przedłużenia kontraktu z Górnikiem Łęczna, z którym spadł z Lotto Ekstraklasy do Nice I ligi. Jest jednak duża szansa, że nie będzie długo narzekał na brak pracy, bo - jak informuje portal "Widzewiak" - we wtorek Franciszek Smuda negocjował warunki zatrudnienia i wstępnie porozumiał się z władzami klubu.
- Widzew to mój drugi dom. Zawsze chętnie tam wracam. Czy wrócę teraz? Możliwe, że tak. To obecnie poukładany klub. Chcę z nim jeszcze zagrać w ekstraklasie, a może nawet w Lidze Mistrzów. Powiedziałem, że jeśli wrócę do trenowania, to oprócz ekstraklasy, będzie to tylko Widzew - zapowiedział szkoleniowiec w rozmowie z "Widzewiakiem".
W sezonach 1995/96 i 1996/97 Widzew pod wodzą Smudy sięgnął po mistrzostwo Polski i grał w Lidze Mistrzów. Później były selekcjoner reprezentacji Polski wracał do klubu trzy razy w latach 2002-2004.
Z kolei Przemysław Cecherz w Widzewie Łódź pracuje od grudnia 2016 roku. Według nieoficjalnych informacji rywalizację o tę posadę wygrał właśnie ze Smudą. Wiosną zespół pod jego wodzą wygrał 11 z 17 meczów w grupie 1. III ligi. Klub zajął ostatecznie trzecią pozycję i nie awansował do wyższej klasy rozgrywkowej. Od klubu uzyskaliśmy informację, że w środę rano Cecherz poprowadził trening pierwszej drużyny w Gutowie Małym.
Jeśli jednak informacje o przyjściu Smudy się potwierdzą, zmiana trenera w łódzkim klubie nastąpiłaby na zaledwie trzy dni przed pierwszym meczem nowego sezonu III ligi. Widzew w pierwszej kolejce zmierzy się na wyjeździe z Victorią Sulejówek.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarz Bayernu rozstał się z piękną żoną
Historia wspomnień czar .............