Przez 80 minut KGHM Zagłębie Lubin nie pozwoliło Bruk-Betowi Termalice Nieciecza na oddanie celnego strzału. Także później niewiele wskazywało, że Miedziowi stracą prowadzenie. Leniwe ataki niecieczan uśpiły Martina Polacka, który w 93. minucie wybiegł niepotrzebnie na przedpole i pozwolił Davidowi Gubie na doprowadzenie do remisu 1:1.
- Wyglądało to na błąd indywidualny, których nie powinniśmy popełniać, ale nie ma to znaczenia, czy zawinił Nowak, Kowalski czy Polacek. Piłka nożna jest sportem zespołowym - zwraca uwagę Piotr Stokowiec, trener KGHM Zagłębia Lubin.
- Dla nas stracone w ten sposób zwycięstwo to gorzka pigułka do przełknięcia. Jesteśmy źli na siebie. Zabrakło nam finalizacji i koncentracji w ostatnich sekundach. Szkoda, bo zasłużyliśmy na zwycięstwo - ocenia.
Drużyna Stokowca straciła w Niecieczy pierwszego gola i punkty w sezonie. Szansę na posiadanie kompletu "oczek" po trzech kolejkach mają już tylko Jagiellonia Białystok i Wisła Kraków.
ZOBACZ WIDEO Reklamodawcy mogą płacić fortunę Lewandowskiemu
- Niepotrzebnie straciliśmy te dwa punkty, mimo to zagraliśmy dobre spotkanie i kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Termalica jest ciekawym przeciwnikiem, dokonała transferów i w interesujący sposób buduje akcje. Trochę go zaskoczyliśmy - wskazuje dobre strony Stokowiec.
Zagłębie straciło pierwsze punkty w sezonie, a Bruk-Bet Termalica zdobył premierowe "oczko" pod wodzą Mariusza Rumaka, gdy wszystko wskazywało na trzecią porażkę z rzędu. Tak samo jak dwa lata temu małe przełamanie nadeszło w meczu z Miedziowymi.
- Zrobiliśmy pierwszy krok. Strzeliliśmy gola, zdobyliśmy punkt. To doda nam pewności siebie, której brakowało na początku tego meczu. Do końca próbowaliśmy odrobić stratę i dobrze, że się udało, ponieważ nie zasłużyliśmy na porażkę. Ta drużyna potrzebuje czasu, żeby grać lepiej, a przecież już w następnej kolejce czeka na nas Legia - podsumowuje Mariusz Rumak, trener Bruk-Betu Termaliki.
gorzki jak pigulka" gwałtu"