Rywalizacja rozpoczęła się tydzień temu na Węgrzech. Pierwszy mecz był emocjonujący. Ferencvarosi TC prowadził 2:0, ale narobił sobie problemu czerwoną kartką. W osłabieniu nie upilnował Jakoba Poulsena, który strzelił hat-tricka, a wynik na 4:2 dla FC Midtjylland ustalił Paul Onuachu.
W rewanżu Duńczykom pozostało przypilnować przewagi, mimo to atakowali i zdecydowanie więcej działo się w polu karnym Ferencvarosi TC. Po wrzutce Poulsena z rzutu wolnego główkował Tim Sparv i przyjezdnych uratowała robinsonada Denesa Dibusza. W 26. minucie Onuachu nie trafił z metra do pustej bramki.
Drużyna Gergo Lovrencsicsa mogła tylko pomarzyć o takich sytuacjach podbramkowych. Przez 30 minut nie oddała celnego strzału, więc nic nie zapowiadało przełomu.
Na dodatek w 34. minucie drużyna z Herning wyszła na prowadzenie 1:0 po szybkim ataku i strzale Gustava Wikheima. Pół godziny później poziom emocji zwiększył bramkarz Jesper Hansen, który przepuścił banalne uderzenie Rui Pedro na 1:1 po wrzutce z rzutu wolnego. Ostatnie słowa należały jednak do gospodarzy. Rasmus Nissen i Alexander Sorloth ustalili wynik rewanżu na 3:1, a dwumeczu na 7:3.
W czterech spotkaniach FC Midtjylland w Lidze Europy padły 22 gole.
W obecnej dekadzie ekipa z Danii była raz w fazie grupowej Ligi Europy. W 2015 roku rywalizowała w niej z SSC Napoli, Club Brugge i Legią Warszawa. Na własnym stadionie wygrała ze stołecznym klubem 1:0, a w Warszawie została pokonana 0:1. Były to dotychczas jedyne kontakty Wilków z polskim zespołem.
II runda eliminacji Ligi Europy:
FC Midtjylland - Ferencvarosi TC 3:1 (1:0)
1:0 - Gustav Wikheim 34'
1:1 - Rui Pedro 64'
2:1 - Rasmus Nissen 71'
3:1 - Alexander Sorloth 81'
Wynik dwumeczu: 7:3. Awans: FC Midtjylland
ZOBACZ WIDEO Kochanowski: Masłowski sparodiuje Hajtę z przyjemnością