Wielkie wzmocnienia beniaminka Premier League

Getty Images / Ian Walton
Getty Images / Ian Walton

Huddersfield Town uważane jest za najsłabszy kadrowo zespół Premier League, ale beniaminek wziął się ostro do roboty. W siedem dni ściągnął aż ośmiu nowych zawodników.

Huddersfield Town w zeszłym sezonie sensacyjnie awansowało do Premier League. Jeszcze rok wcześniej tułało się po dolnych częściach tabeli The Championship.

Teriery mają najmniejszy budżet ligi, ale wykorzystują go bardzo dobrze. W piątek zakomunikowali, że do klubu dołącza Mathias Jorgensen. Podpisał trzyletni kontrakt i dotychczas występował w FC Kopenhaga, więc ma doświadczenie gry nie tylko w Lidze Mistrzów, ale jest też siedmiokrotnym reprezentantem Danii. Co więcej, w swoim poprzednim zespole był nawet kapitanem.

Tego lata Hudds już dwukrotnie pobiło transferowy rekord. Najpierw za 9 mln euro ściągnięto Aarona Mooya z Manchesteru City. Reprezentanta Australii, który grał na Pucharze Konfederacji, wszyscy doskonale znają w Hudds, ponieważ w poprzednim sezonie był wypożyczony do tego zespołu.

Później jednak rekord transferowy przeszedł w ręce Steve'a Mounie. 22-letni napastnik został kupiony za 13 mln euro i to na nim ma spoczywać odpowiedzialność za zdobywanie bramek. W minionych rozgrywkach w Ligue 1 14 razy pokonywał bramkarza.

ZOBACZ WIDEO Getafe wraca do Primera Division. Zobacz skrót meczu z CD Tenerife [ZDJĘCIA ELEVEN]

Warto też wspomnieć o Tomie Ince'u. To syn słynnego Paula Ince'a i dotychczas potwierdzał tezę: za dobry na The Championship, za słaby na Premier League. W najwyższej klasie rozgrywkowej zagrał osiem spotkań w barwach Crystal Palace i siedem w Hull City. Zdobył tylko jedną bramkę. Ma jednak dopiero 25 lat, a w The Championship wystąpił w 211 meczach (68 bramek).

W Huddersfield ściągnięto także Laurenta Depoitre (z FC Porto, 4 mln euro), Scotta Malone'a (z Fulham, 4 mln euro), Danny'ego Wiliamasa (z Reading, za darmo), Eliasa Kachungę (z FC Ingolstadt, 1,30 mln euro) oraz wypożyczono Kaseya Palmera (z Chelsea) i Jonasa Loessla (z Mainz).

Wprawdzie nie są to nazwiska, które zwalają z nóg, ale Huddersfield nie powiela błędu Hull City sprzed roku, gdy Tygrysy miały problem, żeby w pierwszych kolejkach na ławce posadzić samych seniorów. Musieli ratować się graczami z klubowej akademii. Liga zweryfikuje czy Teriery nawiążą realną walkę o utrzymanie ligowego bytu.

Komentarze (0)