"Wojciech Szczęsny opuścił Anglię jako chłopiec, ale podczas okresu spędzonego w Romie, stał się mężczyzną" - pisze Richard Hall. Dziennikarz brytyjskiego dziennika "The Guardian" przeanalizował sytuację polskiego bramkarza Romy.
Wiadomo już teraz, że Wojciech Szczęsny jest bliski porozumienia z Juventusem Turyn, ale zainteresowanie polskim bramkarzem przejawia też Inter Mediolan.
Dziennikarz zauważa, że to pokazuje, jak bardzo Polak zmienił się jako bramkarz.
"Kiedy Szczęsny przyjeżdżał do Włoch, nie było wątpliwości co do jego umiejętności. Fizycznie i technicznie, był znakomity. Był pod tym względem jednym z najlepszych w Europie, świetnie "zarządzał" w swoim polu karnym, był pewny siebie, ale też były problemy. Był zbyt dużym arogantem i był zbyt wyrywny".
ZOBACZ WIDEO Wojciech Szczęsny: Nie sądzę, że to przełom jeżeli chodzi o obsadę bramki (WIDEO)
Dziennikarz uważa, że w Romie nie miał aż takiej presji. Sporo nauczył się od Morgana De Sanctisa. Zrozumiał potrzebę koncentracji, wyciszenia, jak pisze Anglik.
Stan na dziś jest taki, że Szczęsny jest bliski przejścia do Juventusu Turyn, gdzie na razie uczyłby się od Gianluigi Buffona a za rok wskoczył w jego miejsce. Pojawił się jednak temat Interu. Trener Luciano Spalletti zadeklarował na łamach prasy swoje uwielbienie dla Polaka, a jednocześnie w mediach pojawiły się przecieki, że obecny bramkarz Interu, Samir Handanović, słabo gra nogami i jeśli tego elementu nie poprawi, pożegna się z klubem.
Pytany o Szczęsnego Spalletti nazywa go "nowoczesnym bramkarzem, który umie zacząć akcję od tyłu". To daje do myślenia.