Reprezentacja Polski do lat 21 fatalnie rozpoczęła mistrzostwa Europy. W inaugurującym spotkaniu - mimo prowadzenia 1:0 już w 1. minucie dzięki golowi Patryka Lipskiego - Biało-Czerwoni przegrali 1:2 ze Słowacją, czym bardzo zmniejszyli swoje szanse na awans do kolejnej fazy turnieju. Marcin Dorna na konferencji prasowej powiedział, że euforia po zdobyciu pierwszej bramki była zbyt duża, co mogło przełożyć się na sposób gry jego drużyny.
- Gol był czymś pozytywnym. Przed każdym meczem planujemy to, co realizowaliśmy w meczu ze Słowacją: dojście do wysokiego pressingu, agresywny sposób gry. Euforia po golu była jednak zbyt duża. Dopiero później mecz się uspokoił - powiedział selekcjoner.
Dorna nie chciał jednak wyciągać daleko idących wniosków kilkanaście minut po pierwszym, przegranym meczu. Już w trakcie spotkania można było jednak odnieść wrażenie, że Słowacy przewyższają naszą kadrę pod każdym elementem piłkarskiego rzemiosła, a piłkarsko byli od nas po prostu o dwie klasy lepsi. Czy Dorna obserwując ten mecz zza linii bocznej również odniósł takie samo wrażenie?
- Musimy zrobić dokładną analizę meczu. Wiemy, że Słowacja ma klasowych zawodników, ale nie uważam, że rywal był od nas dwa poziomy lepszy piłkarsko - powiedział selekcjoner.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie możemy tego zepsuć
Dorna odniósł się również do zmiany Bartosza Kapustki, która dokonała się w 59. minucie meczu. Piłkarz Leicester City zaprezentował się bardzo słabo, ale jak się okazuje, jego zmiana nie była podyktowana formą sportową.
- Zmiana Kapustki była podyktowana względami zdrowotnymi. Miał problem ze stawem skokowym. Nie wiem jeszcze, jak poważny jest to problem - powiedział selekcjoner.
Kolejny mecz reprezentacja Polski U-21 rozegra w poniedziałek, 19 czerwca. Ze Szwedami zagramy w Lublinie, pierwszy gwizdek o godzinie 20:45.