Michał Probierz żegna Białystok

PAP / Na zdjęciu: Michał Probierz
PAP / Na zdjęciu: Michał Probierz

- Odchodzę. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy. Do zobaczenia - mówił tuż po spotkaniu z Lechem Poznań opiekun Jagiellonii, Michał Probierz. Kontrowersyjny trener poprowadził białostoczan do wicemistrzostwa Polski.

- O swojej decyzji poinformowałem odpowiednie osoby już w styczniu. Chciałem być fair wobec ludzi, którzy mi zaufali. Cieszę się, że zostało to uszanowane. Nikt na mnie nie czyhał, by zwolnić za gorszy mecz. Przez lata pracy zdobyłem z Jagiellonią wszystkie czołowe miejsca oprócz tej wisienki na torcie. Było blisko, ale zabrakło niuansów - mówił z łezką w oku Michał Probierz.

Trener dziękował współpracownikom, kibicom, ale przede wszystkim chwalił piłkarzy. - Wspaniale pracowało mi się z grupą zawodników, jaka grała w Jagiellonii. Są profesjonalistami i jestem z nich dumny. Widziałem, jak ciężko pracowali na treningach. To ich sukces.

Swojemu następcy życzył spokoju. - Ktokolwiek tu przyjdzie, niech się nie przejmuje moją osobą. Nie uniknie porównań, ale powinien robić swoje. Jak poznamy nazwisko, to chętnie się z nim spotkam i wymienimy uwagi.

Była to druga przygoda Probierza w roli trenera Jagiellonii Białystok. Najpierw objął drużynę w 2008 roku. Sezon 2009/2010 zakończył zdobyciem Pucharu Polski, a kolejny rozpoczął Superpucharem. Jego praca w klubie trwała do lipca 2011 roku.

Probierz nie chciał zdradzić, gdzie odchodzi, ale spekuluje się o kierunku niemieckim bądź tureckim.

ZOBACZ WIDEO Kosowski nie ma wątpliwości. "Ten mecz przejdzie do historii"

Komentarze (11)
avatar
Wiesiek Kamiński
5.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Trener ! 
avatar
Marek organowy
4.06.2017
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Gratuluję Jadzi walki z Amiką i upokorzenia jej oraz drugiego miejsca. Będzie ciężko Wam bez Probierza, ale wierzę, że razem z Legią godnie zaprezentują polską piłkę w Europie. Na Amikę nie ma Czytaj całość
avatar
Sokkar
4.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
11
Odpowiedz
I znowu przegrany. Wiecznie przegrany... Walnij sobie pajacu "łiskacza" ze swiadomością, że znowu wylądowałeś na swoim miejscu: U STÓP WIELKIEJ LEGII