Huddersfield Town, drużyna która miała jeden z najniższych budżetów w The Championship, która miała bić się o utrzymanie, która w poprzednim sezonie zajęła dopiero 19. miejsce, na którą nikt nie stawiał, awansowała do angielskiej elity.
Po bardzo, bardzo nudnych 120 minutach emocje zaczęły się dopiero w rzutach karnych. Tutaj lepiej spisali się gracze Huddersfield Town, chociaż to oni jako pierwsi pomyli się przy "jedenastkach".
Prezes klubu Dean Hoyle nie wytrzymywał na trybunach, był wręcz siny na twarzy, którą co chwilę krył w dłoniach. Hudds miało szansę po 45 latach wrócić do elity, a przede wszystkim zgarnąć 170 milionów funtów (tyle ekipa dostanie w ciągu w sumie trzech sezonów nawet jeśli spadnie z Premier League rok po awansie).
Ostatecznie Reading nie wykorzystało dwóch rzutów karnych (obronił bramkarz) i to Hudds wygrało ten finał.
ZOBACZ WIDEO PA: znakomite widowisko i triumf Arsenalu. Zobacz skrót meczu z Chelsea Londyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Prezes klubu będzie musiał spełnić swoją obietnicę, którą złożył dawno, dawno temu. Zapowiedział, że jeśli Huddersfield awansuje do Premier League, to wszystkie osoby posiadające karnet, będą mogły kupić go za zaledwie 100 funtów, co jak na warunki brytyjskie, jest wręcz jak za darmo.
Hudd's w swoim składzie nie ma wielkich gwiazd. Ba, ich kadra jest wyceniana przez fachowy portal transfermarkt.de na zaledwie 24 miliony euro (dla porównania Legia Warszawa 32 mln), a w minionym sezonie w PL najbiedniejsze pod tym względem było Burnley FC (85 mln).
Wcześniej awans zapewniły sobie zespoły Newcastle United oraz Brighton.
Jednak trzeba przyznać, że ten awans jest sensacją.