Zwycięstwa z Wisłą Kraków i Bruk-Bet Termalicą sprawiły, że do ostatniego domowego spotkania w sezonie 2016/17 piłkarze Korony podchodzili niezwykle zmobilizowani. Była chęć triumfu i pokrzyżowania planów warszawskiej Legii. Niestety dla licznie przybyłych fanów, gospodarze tylko fragmentami prezentowali się obiecująco.
- Trzeba przyznać, że Legia rozegrała bardzo dobry mecz, szczególnie Ofoe - ocenił Vanja Marković. Serb nie ukrywał, że przy lepszej skuteczności gości mogli zbudować wyraźną przewagę. - Ten wynik nie pokazuje tego, że mieli dużo klarownych sytuacji. Z drugiej strony my też mieliśmy w drugiej połowie i mogło się stać, że ten mecz skończyłby się 1:1. Trudno, to jest pika nożna - powiedział.
Marković mimo porażki nie ukrywał, że był pod ogromnym wrażeniem atmosfery, jaka panowała na stadionie. Komplet publiczności, głośny doping od pierwszej do ostatniej minuty. Aż można żałować, że na kolejny mecz przy Ściegiennego trzeba będzie dłużej poczekać. - To jest coś pięknego, mogę tylko podziękować kibicom, że byli. Oby tak było na każdym kolejnym meczu w przyszłym sezonie - zakończył.
Korona po 36. kolejce plasuje się na piątym miejscu w ligowej tabeli.
ZOBACZ WIDEO PA: znakomite widowisko i triumf Arsenalu. Zobacz skrót meczu z Chelsea Londyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]