Paskudna seria Łukasza Teodorczyka. Polak i tak zostanie królem strzelców

Newspix / Kristof Van Accom / Na zdjęciu Łukasz Teodorczyk
Newspix / Kristof Van Accom / Na zdjęciu Łukasz Teodorczyk

569 minut w lidze belgijskiej i 738 minut licząc z europejskimi pucharami - tyle bez gola pozostaje Łukasz Teodorczyk. O dziwo wciąż prowadzi w klasyfikacji najlepszych strzelców Jupiler Pro League.

Zaciął się na dobre. Łukasz Teodorczyk od dwóch miesięcy nie potrafi strzelić bramki, a w tym czasie zagrał w dziesięciu meczach z czego w dziewięciu od pierwszej minuty. "Teo" miał sytuacje, żeby się przełamać, lecz z drugiej strony ma ich mniej niż jesienią, kiedy błyszczał na belgijskich boiskach.

Od marca czeka też na wyrównanie i poprawienie rekordu Tomasza Radzińskiego. Ten w sezonie 2000/2001 29 razy trafiał do siatki przeciwnika i żaden gracz Anderlechtu w XXI wieku częściej nie pokonywał bramkarza. Teodorczyk ma 28 goli i miał bić wszelkie rekordy, lecz nie był w stanie utrzymać formy z jesieni.

Wystarczy powiedzieć, że wiosną zdobył zaledwie cztery bramki w 20 meczach. Regres formy jest olbrzymi.

Mimo to wciąż pozostaje najlepszym strzelcem Jupiler Pro League i najprawdopodobniej zostanie nim, nawet jeśli do końca rozgrywek nie skieruje już piłki do siatki. Czterobramkowa przewaga nad Orlando Sa, Henry'm Onyekuru, Jelle Vossenem wciąż jest bezpieczna, a do końca sezonu pozostały już tylko trzy kolejki.

Bilans Teodorczyka w Anderlechcie to 50 meczów, 28 bramek, 5 asyst i 10 żółtych kartek.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Inter Mediolan przegrywa mecz za meczem [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)